Prawdziwą miłość jest bardzo łatwo pomylić z przelotnym uczuciem. Czujemy fascynację i jesteśmy zapatrzeni, a w międzyczasie umykają nam sygnały, które świadczą o tym, że tak naprawdę to nie jest miłość. Co świadczy o tym, że wasze uczucie nie jest prawdziwe?
- 1. Brakuje Ci pewności
- 2. Tak naprawdę nie macie o czym rozmawiać
- 3. Udajecie, że różnica poglądów nie istnieje
- 4. Rezygnujesz ze wszystkiego
- 5. Brakuje Ci cierpliwości
1. Brakuje Ci pewności
Prawdziwa miłość charakteryzuje się tym, że czujesz bezpieczeństwo przy drugiej osobie. Wiesz, że Ciebie nie skrzywdzi i zrobi dla Ciebie wszystko. Jeśli w związku masz wątpliwości co do uczuć i stabilności związku, to jest to jedynie zauroczenie i namiętność.
2. Tak naprawdę nie macie o czym rozmawiać
Zawsze ma się podstawowe tematy, które zawsze sprawdzają się w pewnych momentach, ale jeśli związek opiera się jedynie na tych podstawowych rozmowach, to nie ma to sensu. Para powinna dzielić się swoimi myślami, a jeśli ogranicza się to jedynie do kilku zdań, to ciężko mówić o prawdziwym uczuciu.
3. Udajecie, że różnica poglądów nie istnieje
Każdy z was inaczej widzi świat i w inny sposób go określa. Wiesz, że nie zgadzasz się z tym, co mówi Twój partner, ale mimo wszystko przymykasz na to oko i udajesz, że wszystko jest w porządku. Unikacie rozmów na ten temat, bo macie świadomość, że poprowadzi to do kłótni.
4. Rezygnujesz ze wszystkiego
Związek nie polega na tym, aby swoją całą uwagę poświęcić partnerowi i zapomnieć o otaczającym nas świecie. Fałszywa miłość jednak tak wygląda. Zaczynamy ignorować przyjaciół, porzucamy zainteresowania, a to wszystko w imię miłości i związku. Prawdziwe uczucie nigdy nie będzie Cię ograniczało, a wręcz przeciwnie.
5. Brakuje Ci cierpliwości
I to nie dlatego, że coś Cię denerwuje. Po prostu chcesz wszystko poznać i wszystko wiedzieć w ciągu kilku dni. Czujesz ogromny niedosyt i pragniesz przyśpieszyć tempo całego związku. Nie ma potrzeby poganiać czas. Wszystko przyjdzie w odpowiednim momencie, jeśli wasze uczucie jest prawdziwe.
