Szkoła w Lublinie zrezygnowała z wystawiania jedynek. Są już pierwsze, pozytywne efekty.

VI Liceum Ogólnokształcącym im. Hugona Kołłątaja w Lublinie wdrożyło zmiany w dzienniku elektronicznym. Chodzi o system oceniania uczniów. Szkoła zrezygnowała bowiem z wystawiania ocen niedostatecznych. „Oceniamy zdobytą wiedzę i umiejętności, a nie ich brak” – komentuje sprawę dyrektorka tamtejszego liceum.

Zamiast jedynki – X

Pomysł przed wpisaniem go do szkolnego statutu był konsultowany z uczniami i ich rodzicami. W wypełnionych ankietach większość opowiedziała się „za”.

„Po przeprowadzeniu konsultacji z rodzicami i uczniami, okazało się że ci ostatni najbardziej się stresują, gdy dostają oceny niedostateczne. Stąd też od 1 września nie stawiamy, w trakcie realizacji podstawy programowej, jedynek” – wyjaśniała Marzena Kamińska, dyrektorka VI Liceum Ogólnokształcącym im. Hugona Kołłątaja w Lublinie. Rozmowa w programie „Dzień Dobry TVN”.

Według wprowadzonych zmian w systemie oceny, uczniowie nie dostają ocen niedostatecznych. W zamian za to do elektrycznych dzienników wpisywane są „X”. Z czasem, gdy uczeń uzupełni wiedzę, mogą zamienić się one w standardową ocenę od 2 do 6.

Wątpliwości budzi sytuacja, gdy uczeń miałby dużą ilość „iksów”. Okazuje się, że w takim przypadku nie dostałby promocji do następnej klasy. Dyrektorka liceum wyjaśniła, że na koniec semestru obowiązuje klasyczny system oceniania wiedzy, czyli od 1 do 6.

Uczniowie mają możliwość poprawienia grożącego im złego stopnia, po wystawieniu ocen prognozowanych.

Nauczyciel, który uzna, że uczeń nie wykazuje się odpowiednią wiedzą, nie stawia tzw. jedynki.

„[…] Pozytywnie odnieśli się też nauczyciele. Niewiele osób o tym wie, ale nie lubimy wystawiać jedynek, bo wywołuje to u nas bardzo nieprzyjemne emocje” – tłumaczyła dyrektor szkoły. 

Rozporządzenie ministra narzuca wystawianie ocen w skali 1-6 na koniec semestru. Okazuje się jednak, że nie trzeba stosować tej skali w czasie realizacji podstawy programowej.

Co o zmianach sądzą uczniowie?

Uczniowie optymistycznie zareagowali za zmiany. Twierdzą, że teraz są bardziej zmotywowani i powrót do szkół po lockdownie był łatwiejszy. Odczuwają również mniejszy stres. Młodzież mówi, że ocena niedostateczna wskazywała, że coś jest ewidentnie nie tak, byli zniechęceni. Uczniowie traktują natomiast „iksy” jako znak, że materiał nie został w pełni zrealizowany i należy nad tym popracować. Puste miejsce w dzienniku traktują jako motywacje, aby luka zapełniona była satysfakcjonującą oceną.

Jak twierdzi dyrekcja, nowa metoda oceniania już daje pierwsze efekty. Z analiz przeprowadzanych przez szkołę wynika, że dzieci są bardziej aktywne na zajęciach, a oceny ze sprawdzianów się polepszyły.

MP

Udostępnij: