Za nami jubileuszowy odcinek “Tańca z gwiazdami”, w którym pojawili się także byli prowadzący program Katarzyna Skrzynecka i Piotr Gąsowski. Aktorka wyjawiła, że podczas jednego doszło do szokującej wpadki.
Katarzyna Skrzynecka to postać, która od początku była nieodłączną częścią historii programu. W pierwszej edycji wystąpiła jako uczestniczka razem z Marcinem Hakielem — byli pierwszą parą, która zaprezentowała się na parkiecie w historii show. Udało im się wtedy dotrzeć aż do czwartego miejsca.
Od drugiej edycji przejęła rolę gospodyni programu, zastępując Magdalenę Mołek. Przez łącznie 11 sezonów Skrzynecka była jedną z głównych twarzy „Tańca z gwiazdami”, współprowadząc kolejne odcinki z Hubertem Urbańskim, a później z Piotrem Gąsowskim.
Ostatni niedzielny odcinek “Tańca z gwiazdami” był odcinkiem jubileuszowym, podczas którego pojawiła się cała plejada gwiazd, które w poprzednich latach występowały w programie.
Ponadto, podczas wyjątkowego odcinka, który uczcił 20-lecie istnienia show, Skrzynecka wystąpiła u boku Krzysztofa Ibisza, Pauliny Sykut-Jeżyny oraz swojego wieloletniego ekranowego partnera Piotra Gąsowskiego. Wspomnienia wróciły — szczególnie jedno, które do tej pory było pilnie strzeżonym sekretem.
Jak przyznała, podczas pierwszego odcinka drugiej edycji, kiedy po raz pierwszy wcieliła się w rolę prowadzącej, doszło do niespodziewanej sytuacji. Gdy schodziła po schodach, by zatańczyć z Hubertem Urbańskim, niespodziewanie… zsunęły się jej stringi!
Winny okazał się sprzęt do mikrofonu przypięty do bielizny — jego ciężar spowodował zsunięcie się majtek.
Sukienka była bardzo obcisła i kończyła się na wysokości kolan. Ponieważ była tak obcisła, że nie można było tam umieścić już tych bodypacków, tej uprzęży do mikrofonów. Oba bodypacki, które troszkę ważą, zostały przypięte — nikt jeszcze o tym nie wie — do moich stringów. Otóż my z ogromnym wdziękiem tymi schodami zeszliśmy z Hubertem Urbańskim. I taką figurą kończył się nasz taniec powitalny. W tym momencie, kiedy opuściłam nogę i skończyłam swój taniec, obciążone przez bodypacki stringi zrobiły "ziummm"
Na szczęście, dzięki zręcznym ruchom nóg, Skrzyneckiej udało się zatrzymać je na udach, nie zdradzając wpadki przed kamerami. To wydarzenie, mimo że miało miejsce na żywo, nigdy nie zostało zauważone przez widzów.
I ja mam świadomość w tym momencie, że jestem po raz pierwszy w życiu na żywo i ogląda to prawdopodobnie około 8 milionów ludzi. Złapałam kolanami tę bieliznę i maskując wszystko bardzo szerokim uśmiechem, ściskając z całej siły kolana, miałam tylko jedną myśl: czy te stringi zatrzymały się jeszcze powyżej końca mojej sukienki, czy już poniżej? I teraz 8 milionów ludzi podziwia moją katastrofę
Choć sytuacja ze stringami mogła zakończyć się kompromitacją, Skrzynecka zdołała uratować sytuację z klasą i humorem. Jej opowieść rozbawiła nie tylko prowadzących, ale i widzów przed telewizorami. To pokazuje, że nawet na żywo, w stresujących momentach, można zachować profesjonalizm i dystans do siebie.
Źródło zdjęć: Instagram