W najnowszym odcinku programu „Nasz Nowy Dom” ekipa remontowa zawitała do Grabiny Radziwiłłowskiej w województwie mazowieckim, by odmienić życie rodziny, która mimo ogromnych trudności nie straciła nadziei. Aldona i Krzysztof Sobczakowie wychowują piątkę wnucząt po tym, jak dzieci zostały odebrane biologicznej matce. Choć stworzyli im ciepły, pełen miłości dom, ich rzeczywistość była daleka od komfortowej – stary budynek wymagał pilnego i kompleksowego remontu, na który nie było ich stać.
Środowy odcinek programu „Nasz Nowy Dom” ponownie poruszył serca widzów. Tym razem ekipa odwiedziła miejscowość Grabina Radziwiłłowska w województwie mazowieckim, by wesprzeć rodzinę, która mimo trudnych warunków życiowych i osobistego dramatu, nie zawahała się dać pięciu dzieciom bezpiecznego domu.
Emitowany w Polsacie program „Nasz Nowy Dom” od lat odmienia losy rodzin w kryzysie, dając im nową przestrzeń do życia i prawdziwy start od zera. Prowadzony obecnie przez Elżbietę Romanowską, projekt skupia się na ekspresowych remontach domów, które często nie nadają się do zamieszkania. Przez pięć dni ekipa budowlana, architekt i prowadząca całkowicie odmieniają wnętrze i funkcjonalność takich miejsc.
Bohaterami odcinka była rodzina Sobczaków, Aldona i Krzysztof, którzy przyjęli pod swój dach piątkę wnucząt: Anitę, Liliannę, Filipa, Jasia i Szymona. Dzieci wcześniej mieszkały z matką, która jak się okazało, przez wiele lat zmagała się z alkoholizmem. Zaniedbania doprowadziły do odebrania jej praw rodzicielskich.
Dziadkowie, nie mając wątpliwości, zdecydowali się przyjąć wnuki do swojego domu. Jak mówi pani Aldona, ich celem było stworzenie dzieciom bezpiecznej codzienności i pokazanie, czym jest prawdziwa rodzina.
Choć miłości nie brakowało, to dom, w którym mieszkała siódemka domowników, nie spełniał podstawowych standardów. Dach przeciekał, kotłownia była przestarzała i niebezpieczna, a ciepła woda dostępna była tylko zimą, gdy uruchamiano stary piec. Dzieci spały w zbyt małych, źle urządzonych pokojach. W jednym z nich brakowało nawet okna.
Z sufitu pada woda – opowiadał mały Jaś, wskazując na przecieki.
Ciepłą wodę mamy tylko w sezonie grzewczym – przyznała pani Aldona.
Podczas wizyty w domu, prowadząca nie kryła wzruszenia.
Od Was bije miłość, wzajemny szacunek, poszanowanie wartości. Wypracowaliście to – powiedziała Elżbieta Romanowska, informując rodzinę o decyzji o remoncie.
Ta wiadomość wywołała ogromne emocje u całej rodziny, szczególnie u najstarszej wnuczki Anity, która nie kryła łez:
To są takie emocje, że nie wiem, co powiedzieć – wyznała.
Na czas remontu rodzina wyjechała na krótki odpoczynek, gdzie dzieci mogły m.in. spróbować gry w disc golfa i pływania na SUP-ach.
Zespół budowlany i architekt Maciej Pertkiewicz stanęli przed ogromnym wyzwaniem. Dom wymagał niemal całkowitej przebudowy, zarówno technicznie, jak i funkcjonalnie. Ostatecznie udało się stworzyć nowoczesne, bezpieczne i wygodne wnętrze dla całej rodziny. W środku znalazły się m.in. nowe meble, kominek, telewizor, a także odnowione pokoje dla dzieci.
Z zewnątrz dom zyskał świeży wygląd, nietypowy szałwiowy kolor elewacji nadał budynkowi wyjątkowego charakteru.
Po emisji odcinka w sieci pojawiły się setki komentarzy. Internauci byli pod ogromnym wrażeniem nie tylko przemiany domu, ale przede wszystkim siły i miłości tej rodziny. Dla wielu była to jedna z najbardziej wzruszających historii tego sezonu.
jesteście cudowni tyle radości i wsparcia dla tych wspaniałych ludzi
Dziecięca radość - coś pięknego! Ale dziadkowa radość poruszyła mnie totalnie!
Piękny odcinek