Ostatni odcinek 11. edycji „Ślubu od pierwszego wejrzenia” wzbudził ogromne emocje, od awantury przed kamerami, przez pierwszą w historii rezygnację z programu, aż po falę krytyki wśród widzów. Głos postanowił zabrać także Karol Maciesz, były uczestnik show, którego małżeństwo z Igą zakończyło się fiaskiem, ale który po programie znalazł szczęście u boku Laury, innej uczestniczki. Karol nie gryzł się w język i wprost skrytykował produkcję, ekspertki i kierunek, w jakim zmierza program.
Za nami jeden z najbardziej kontrowersyjnych odcinków 11. edycji „Ślubu od pierwszego wejrzenia”, który wzbudził ogromne emocje zarówno wśród uczestników, jak i widzów. Na kilka kroków przed finałem programu napięcia w małżeństwach zaczęły przybierać na sile, a atmosfera zagęściła się do granic możliwości. Choć format zakłada stworzenie trwałych relacji między obcymi sobie ludźmi, tym razem rzeczywistość okazała się znacznie bardziej brutalna niż założenia eksperymentu.
W tym popularnym reality show uczestnicy poznają się dopiero przed ślubem, a decyzję o ich dopasowaniu podejmują eksperci. Po ślubie nowożeńcy wyjeżdżają w podróż poślubną, a następnie spędzają razem cztery tygodnie, próbując zbudować codzienne życie. Program kończy się spotkaniem z ekspertami, podczas którego para decyduje, czy zostają razem, czy wybierają rozwód.
Choć niektóre pary poznane w programie do dziś tworzą szczęśliwe rodziny, a nawet doczekały się dzieci, większość relacji zakończyła się rozczarowaniem, a często i głośnymi konfliktami. Dobór partnerów od lat wzbudza mieszane reakcje widzów, a eksperci są regularnie krytykowani za nietrafione decyzje.
Co działo się w "Ślubie od pierwszego wejrzenia"?
W najnowszym odcinku Karolina i Maciej dali widzom odrobinę nadziei. Po serii nieporozumień i emocjonalnych rozmów udało im się wyjaśnić wiele kwestii, co sprawiło, że postanowili kontynuować związek i próbować dalej.
Największym zaskoczeniem wieczoru była jednak decyzja Macieja, męża Kasi, który zrezygnował z dalszego udziału w programie. To pierwszy taki przypadek w historii „Ślubu od pierwszego wejrzenia”. Jak tłumaczył, czuł się manipulowany i niesprawiedliwie przedstawiany przez produkcję. Maciej podkreślał, że nie rezygnuje z relacji z Kasią, ale nie chce dłużej być częścią programu, który jego zdaniem niszczy dobre imię uczestników.
Wielkie emocje towarzyszyły również relacji Krystiana i Kai. Między małżonkami doszło do ostrej awantury, podczas której Krystian nie szczędził Kai słów krytyki. Nie tylko przerywał jej wypowiedzi, ale też wielokrotnie ją upokarzał przed kamerami.
Widzowie nie pozostali obojętni. W sieci pojawiła się fala komentarzy po odcinku ŚOPW. Głos zabrał także były uczestnik reality-show, Karol Maciesz.
Były uczestnik ŚOPW ostro o nowej edycji
Karol Maciesz, znany widzom z wcześniejszej edycji, w której został sparowany z Igą, ale finalnie związał się z Laurą (również uczestniczką, z którą później wziął ślub), zdecydował się publicznie zabrać głos po obejrzeniu ostatniego odcinka.
W swoim poście nie owijał w bawełnę, był bezpośredni i mocno krytyczny wobec formy, jaką obecnie przybrał program:
No i co, drodzy Państwo — dobiegamy do końca eksperymentu 11. edycji Ślubów od pierwszego wejrzenia. I „eksperyment” to naprawdę dobre słowo na ten post. Tylko że… kompletnie nie w tę stronę to poszło.
Zwrócił uwagę, że zamiast pokazywania procesu budowania relacji, widzowie otrzymują podkręconą wersję pełną konfliktów i manipulacji:
Zamiast pokazywać, jak buduje się partnerską relację, jak dwoje ludzi próbuje się spotkać w połowie drogi, wspierać i radzić sobie razem — dostajemy wersję, w której rola „ekspertek” praktycznie zanika. Jakoś mi osobiście tylko Pani Julitta jeszcze trzyma poziom, ale reszta… cóż.
Szczególnie skrytykował zachowanie ekspertek, wskazując ich brak profesjonalizmu i wspierającej postawy:
Pani Zuza przedstawiona została ostatnio w rozmowie z Maćkiem i Karoliną — bardzo nieprofesjonalnie. Pani Hanna zaczynająca rozmowę z Krystianem miną, którą trudno nazwać wspierającą… To nie jest kierunek, w którym ten program powinien iść.
W mocnych słowach podsumował obecny charakter programu:
To już nie jest eksperyment na parach. To jest eksperyment na pojedynczych osobach. Zwykłych ludziach, którzy mają przed sobą obcą osobę i muszą powiedzieć: „to będzie mój mąż / moja żona”. A to wymaga ogromnej odwagi i emocjonalnej gotowości.
Karol zasugerował też, że produkcja celowo eskaluje konflikty, zamiast zapewniać uczestnikom realną pomoc:
Kiedy widzisz, że ekipa i ekspertki — zamiast wspierać — momentami jakby… podkręcają atmosferę, to zaczynasz rozumieć, skąd biorą się sytuacje, które widzimy w tej edycji. Uczestnik często nie buntuje się dlatego, że „taki jest”, tylko dlatego, że jest prowadzony w konkretną stronę, a nie dostaje realnej pomocy.
Nie zabrakło również gorzkiego podsumowania, które odnosi się do zmian w formacie:
Moja edycja była ostatnią, którą jeszcze dało się oglądać naturalnie, choć już wtedy zaczynało to iść w stronę hejtu kierowanego na uczestników. A dziś? Widzę, że albo zmieniły się osoby prowadzące program, albo całkowicie zmieniła się jego narracja.
Karol wspomniał także o kulisach rezygnacji Macieja:
Przykład? Wczorajszy Maciej — rezygnuje przy samym końcu. Co musiało się wydarzyć poza kamerami, skoro decyzję podjął mimo realnego wsparcia obok? To nie jest ruch, który pojawia się ot tak. A poza kamerami dzieje się większość!
Na koniec dodał refleksję, która mocno wybrzmiała:
Kiedyś mówiłem, że wziąłbym udział w programie jeszcze raz. Dziś wiem, że się myliłem.
źródło zdjęć: @slubodpierwszegowejrzenia_tvn