Kultowy serial „Świat według Kiepskich” przez ponad 20 lat bawił do łez miliony Polaków i dostarczał im świetnej rozrywki. Andrzej Grabowski odtwórca jednej z głównych ról wspomina pracę w serialu. W wywiadzie ze smutkiem zauważył "Odchodzą aktorzy, którzy byli mi bliscy”.
- Andrzej Grabowski o swojej karierze w "Świecie według Kiepskich"
- Pół życia w roli Ferdka Kiepskiego
- Trudne chwile i odejście bliskich
- Radość i smutek na planie
Andrzej Grabowski o swojej karierze w "Świecie według Kiepskich"
Andrzej Grabowski, znany przede wszystkim z roli Ferdynanda Kiepskiego, od lat jest ikoną polskiej telewizji. Wcielając się w postać Ferdka w popularnym serialu "Świat według Kiepskich", zapisał się na stałe w historii polskiej komedii. Ostatnio jednak, aktor w poruszający sposób podsumował swoje doświadczenia z planu, szczególnie odnosząc się do smutnych chwil związanych z odejściem bliskich mu aktorów.
Pół życia w roli Ferdka Kiepskiego
Przez ponad 22 lata Andrzej Grabowski pojawiał się na planie "Świata według Kiepskich", co stanowi niemal połowę jego kariery aktorskiej, która trwa już 50 lat. W wywiadzie dla Plejady Grabowski podkreślił, jak ważna była dla niego praca nad tym serialem, mimo że na początku nie był do niej przekonany. "Świat według Kiepskich" stał się nie tylko źródłem zawodowej satysfakcji, ale także miejscem, gdzie aktor spędził znaczną część swojego życia, współpracując z kolegami z planu, którzy stali się dla niego bliskimi przyjaciółmi.
ZOBACZ TAKŻE: Taka będzie pogoda na długi weekend! Niektórzy mogą się zaskoczyć!
Trudne chwile i odejście bliskich
Grabowski nie ukrywał, że jednym z najtrudniejszych aspektów pracy nad serialem było pożegnanie kolejnych aktorów, którzy odgrywali ważne role w "Świecie według Kiepskich". Aktor wspominał niedawno zmarłą Marzenę Kipiel-Sztukę, która wcielała się w postać Halinki, serialowej żony Ferdka. Zauważył, że jej odejście było dla niego bolesnym przeżyciem, podobnie jak śmierć innych aktorów z obsady, takich jak Ryszard Kotys (Paździoch) i Dariusz Gnatowski (Boczek).
Trudno nie wspominać tego serialu, zwłaszcza kiedy odchodzą aktorzy, którzy byli mi bliscy – mówił Grabowski z nostalgią.
Radość i smutek na planie
Andrzej Grabowski podzielił się także wspomnieniami z planu, które były pełne zarówno radosnych, jak i smutnych chwil. Jednym z najbardziej poruszających momentów była śmierć Mariusza, operatora i prywatnego partnera Marzeny Kipiel-Sztuki, która miała miejsce w trakcie nagrań. Ta tragiczna sytuacja głęboko utkwiła w pamięci aktora. Mimo trudnych chwil, na planie zdarzały się także momenty pełne śmiechu, choć, jak sam Grabowski zauważył, zdarzało się to rzadko.
Bardzo smutną historią była śmierć na planie partnera Marzeny Kipiel-Sztuki, operatora Mariusza. Zdarzyło się też kilka wesołych historii związanych z graniem, kiedy nie mogliśmy zagrać, bo tak się gotowaliśmy, czyli śmialiśmy. Ale to właściwie odbyło się tylko dwa razy w ciągu tych 22 lat, a tak to było to bardzo poważne nagranie bardzo poważnej produkcji. Może dlatego wyszło tak, jak wyszło, że nie śmialiśmy się, bo jak mówi przysłowie, śmiech na planie, płacz na ekranie – wspomina aktor.
Dziedzictwo "Świata według Kiepskich"
Mimo zakończenia produkcji "Świata według Kiepskich", rola Ferdka na zawsze pozostanie jedną z najważniejszych w karierze Andrzeja Grabowskiego. Aktor, choć pełen nostalgii, podchodzi do swojej pracy z dumą, zdając sobie sprawę z tego, jak wielki wpływ miał serial na polską kulturę popularną. Jego wspomnienia z planu, zarówno te radosne, jak i smutne, są świadectwem niezwykłego zaangażowania, jakie przez lata wkładał w tę rolę.