Czekaliście na wielki finał? Po niemal czterech latach od premiery pierwszej serii, „Squid Game” powraca na Netfliksa z ostatnim, trzecim sezonem. Fani z całego świata znów zasiadają przed ekranami, by przekonać się, jak zakończy się ta brutalna i emocjonująca opowieść. Czy twórcy dowieźli godne zakończenie? Czy gracz 456 doczeka się sprawiedliwości? Przyglądamy się temu w naszej bezspoilerowej recenzji finałowego sezonu.
- Warto było czekać?
- Od kultowego debiutu po wielki finał – historia sukcesu
- Gi-hun wraca do gry. Co czeka gracza 456?
- Czy finał satysfakcjonuje?
Warto było czekać?
Po drugiej części, która zakończyła się pół roku temu, wielu widzów czuło niedosyt i miało sporo pytań. Trzeci sezon miał być odpowiedzią na wszystko – i według pierwszych wrażeń faktycznie przynosi rozstrzygnięcia, których oczekiwaliśmy. Seong Gi-hun, znany jako Gracz 456, powraca, by stawić czoła ludziom odpowiedzialnym za makabryczne rozgrywki. Tym razem nie chodzi już tylko o przetrwanie – celem jest zakończenie gry raz na zawsze.
Twórca serialu, Hwang Dong-hyuk, ponownie stanął za kamerą i napisał scenariusz do finałowego sezonu. Już w zapowiedziach obiecywał, że historia doczeka się zakończenia na miarę swojego rozmachu. Czy spełnił te obietnice? Pierwsze reakcje fanów sugerują, że emocji nie brakuje.
Od kultowego debiutu po wielki finał – historia sukcesu
„Squid Game” zadebiutowało na Netflixie w 2021 roku i w krótkim czasie stało się fenomenem globalnym. Serial, który czekał na realizację ponad dekadę, w zaledwie tydzień od premiery wspiął się na szczyt najchętniej oglądanych produkcji w USA, a przez kolejne dziewięć tygodni nie schodził z pierwszego miejsca globalnej listy Top 10. Przez niemal pięć miesięcy pozostawał w czołówce najpopularniejszych tytułów platformy – to osiągnięcie, które nie udało się żadnemu innemu serialowi.
Z tym większym zainteresowaniem fani podchodzą do ostatniego rozdziału tej historii. Netflix nie tylko stworzył markę rozpoznawalną na całym świecie, ale również otworzył drzwi do kariery wielu południowokoreańskim aktorom i twórcom.
Gi-hun wraca do gry. Co czeka gracza 456?
W trzecim sezonie poznajemy kontynuację losów Gi-huna, który po stracie przyjaciela i dramatycznych przejściach decyduje się stawić czoła organizatorom gry. Jego głównym przeciwnikiem jest tajemniczy Front Man – postać, która od początku ukrywała swoje prawdziwe oblicze.
Nowe odcinki przynoszą wiele zaskakujących zwrotów akcji. Każdy ruch graczy ma teraz poważniejsze konsekwencje, a gra staje się jeszcze bardziej bezlitosna. Atmosfera napięcia towarzyszy każdemu odcinkowi, a widz nie może przewidzieć, kto przetrwa do końca.
Czy finał satysfakcjonuje?
Zgodnie z zapowiedziami reżysera, ostatni sezon „Squid Game” miał nie tylko odpowiedzieć na pytania, ale też zakończyć historię w sposób, który zostanie z widzami na długo. Czy tak się stało? Bez zdradzania szczegółów – emocji na pewno nie brakuje. To surowa, intensywna i bardzo osobista opowieść o zemście, sprawiedliwości i człowieczeństwie.
Wielki finał kultowej serii już na Netfliksie. Jeśli jeszcze nie oglądaliście – najwyższy czas wrócić do gry.
Źródło zdjęcia: Youtube