Zachowanie uczniów oceniane inaczej? Nowy pomysł Ministerstwa wywołuje burzę!

W polskich szkołach od lat funkcjonuje niezmienny model oceniania zachowania, który dla wielu uczniów i nauczycieli stał się czymś rutynowym, a czasem wręcz niezrozumiałym. Zamiast wspierać rozwój i refleksję, często sprowadza się do etykietowania i porządkowania uczniów według subiektywnych wrażeń. Teraz jednak Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiada możliwą zmianę – odejście od tradycyjnych ocen słownych na rzecz bardziej opisowego, indywidualnego podejścia. Czy ten pomysł ma szansę zmienić coś na lepsze, czy raczej wprowadzi dodatkowe chaos i obciążenia w szkolnej rzeczywistości?

Polska szkoła szykuje się do jednej z najbardziej kontrowersyjnych reform ostatnich lat. Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiada przekształcenie systemu oceniania zachowania, z obecnego, sztywnego i często budzącego frustrację modelu, na bardziej opisowy, refleksyjny i wspierający rozwój społeczny ucznia. Choć nie ma jeszcze ostatecznych decyzji, zmiany już teraz budzą żywe emocje wśród nauczycieli, rodziców i uczniów.

Szkoła a system ocen. Jak to wygląda?

W polskich szkołach uczniowie otrzymują oceny przedmiotowe w sześciostopniowej skali od 1 do 6, gdzie 1 to niedostateczny, a 6 – celujący. Jednak ocena zachowania podlega innym zasadom – nie ma cyferek, a słowne etykiety:
wzorowe, bardzo dobre, dobre, poprawne, nieodpowiednie, naganne.

Ta klasyfikacja, choć teoretycznie oparta na określonych kryteriach, w praktyce często bywa uznaniowa i opiera się na ogólnym wrażeniu wychowawcy. Ocenia się m.in. przestrzeganie zasad, kulturę osobistą, relacje z innymi, dbanie o dobro szkoły, bezpieczeństwo czy poszanowanie języka ojczystego. W statucie szkoły pojawiają się też szczegółowe zapisy typu „mówi dzień dobry” czy „zmienia obuwie”.

W rzeczywistości, jak zauważają nauczyciele, system ocen zachowania działa wybiórczo.
Eksperci alarmują: kryteria są często zbyt wygórowane i oderwane od realnych możliwości dzieci. Centrum Edukacji Obywatelskiej zwraca uwagę, że:

Dla większości uczniów kryteria są nieosiągalne albo osiągalne znacznie trudniej niż dla pozostałych. Nie uwzględniają naturalnych dla nich predyspozycji, a także wcześniejszych osiągnięć.

Czy naprawdę potrzebujemy oceny z zachowania?

Choć obecny system ma liczne wady, wielu nauczycieli uważa, że ocena zachowania jest niezbędna jako element wychowawczy.

Ocena zachowania jest takim miernikiem i uważam, że to powinno być zachowane – mówiła podczas konferencji dyrektorka Zespołu Szkół Morskich w Świnoujściu, Marzena Gańcza.

Z kolei dr Marta Majorczyk z Uniwersytetu SWPS podkreśla:

Potrzebujemy oceny zachowania. [...] Dobrze sformułowana ocena zachowania może być cenną informacją zwrotną, która pomaga nam się rozwijać i doskonalić

Punktówka kontra podejście indywidualne

W wielu szkołach funkcjonują systemy punktowe. Uczniowie zbierają punkty za dobre zachowanie lub tracą za złe. Problem w tym, że punktacja bywa sztuczna i demotywująca, a nagrody trafiają czasem nie do tych, którzy naprawdę się starają, lecz do tych, którzy mają np. zaangażowanych rodziców.

To podejście rozwijające, choć trudne do realizacji – przyznaje dr Majorczyk. – W szkołach prywatnych, gdzie klasy są mniejsze, bywa łatwiej. Ale w publicznych – to ogromne obciążenie dla wychowawców.

Ministerstwo planuje rewolucję

Barbara Nowacka, szefowa MEN, podczas okrągłego stołu z młodzieżą zapowiedziała odejście od oceny słownej na rzecz systemu opisowego.
Wzorem mają być rozwiązania funkcjonujące w wielu europejskich krajach, gdzie zachowanie nie jest punktem do odhaczenia, ale okazją do rozmowy i refleksji.

Opis zamiast etykiety. Jak to ma działać?

Nowy model miałby opierać się na krótkich komentarzach nauczyciela, które pokazują, jakie postępy zrobił uczeń, co mu się udało, a nad czym jeszcze musi popracować. W ocenie może znaleźć się też refleksja ucznia, zdanie rodziców oraz obserwacje z życia klasy.

To rozwiązanie pozwala:

  • unikać szufladkowania uczniów,

  • rozmawiać o rozwoju, a nie tylko o karach i nagrodach,

  • wzmacniać relacje i poczucie sprawczości ucznia.

Co istotne, prawo oświatowe już dziś pozwala na stosowanie oceny opisowej, więc szkoły mogą ją wprowadzać równolegle do oceny klasyfikacyjnej.

Czy zmiana się powiedzie?

Z jednej strony, to krok w dobrą stronę. Z drugiej, nauczyciele obawiają się obciążeń, niejasności i chaosu organizacyjnego. Wielu z nich już teraz pracuje ponad miarę, a dodatkowe obowiązki, takie jak szczegółowe opisy dla każdego ucznia, mogą okazać się zbyt wymagające w klasach liczących po 30 osób.

Eksperci wskazują jednak, że nawet częściowe przejście na bardziej indywidualne podejście może przynieść trwałe zmiany.

Ocena zachowania powinna służyć kształtowaniu postaw, a nie tylko nagradzaniu lub karaniu– podsumowuje ekspertka z SWPS.

Zobacz także: Czy w Boże Ciało trzeba iść do kościoła?

źródło zdjęć: Canva

Udostępnij: