Planujesz wakacje w tym miejscu? To znak, że jesteś bogaczem!

Jeszcze do niedawna luksusowe wakacje kojarzyły się z lazurowym morzem, słońcem i plażą w egzotycznym kraju. Dziś jednak światowy rynek turystyczny przechodzi poważną transformację. Coraz więcej zamożnych osób rezygnuje z wypoczynku w przegrzanych, zatłoczonych kurortach, wybierając spokojniejsze, chłodniejsze miejsca na północy Europy. To zjawisko zyskało nawet swoją nazwę: coolcationing.

Co to jest coolcationing?

Termin „coolcation” powstał z połączenia słów „cool” (chłodny) i „vacation” (wakacje). Oznacza świadome wybieranie miejsc o umiarkowanym lub wręcz chłodnym klimacie jako celu wypoczynku. Zamożni podróżnicy traktują to nie tylko jako sposób na ucieczkę od upału, ale również jako wyraz wyrafinowanego gustu i świadomości ekologicznej.

Dla wielu coolcationing to odpowiedź na przeludnione plaże, hałaśliwe kurorty i wysokie temperatury, które coraz częściej przekraczają granice komfortu. Zamiast smażyć się na leżaku, wolą trekking po lodowcach, kąpiele w gorących źródłach czy relaks w domku z widokiem na fiordy.

Zdjęcie Planujesz wakacje w tym miejscu? To znak, że jesteś bogaczem! #1

Gdzie wypoczywają bogacze?

Według raportu Virtuoso Luxe Report 2025, chłodne destynacje zyskują coraz większą popularność wśród elity. W zestawieniu najmodniejszych kierunków znalazły się m.in.:

  • Lofoty, Norwegia – spektakularne krajobrazy, luksusowe domki z panoramicznym widokiem, kajaki po fiordach i kolacje z owocami morza serwowane przez prywatnego szefa kuchni.
  • Islandia – wulkaniczne pustkowia, geotermalne kąpieliska, lodowe jaskinie i ekologiczne hotele wtopione w krajobraz.
  • Laponia – cisza, hygge, zorzę polarną można oglądać z łóżka w przeszklonej sypialni, a jedynym hałasem jest skrzypienie śniegu.
  • Szkocja i Wyspy Owcze – niedostępne, dzikie tereny idealne dla tych, którzy szukają autentyczności, samotności i natury z dala od turystycznego zgiełku.

Ekskluzywność to dziś coś więcej niż cena

Współczesny luksus przestał oznaczać złoto, marmury i open bar. Dla osób z grubym portfelem liczy się dziś intymność, natura i niedostępność. Nierzadko wybierają oni miejsca, gdzie zamiast setek pokoi w hotelu znajduje się kilka butikowych apartamentów bez plastikowych dodatków, za to z naturalnymi materiałami, lokalnym jedzeniem i całkowitym odcięciem od cywilizacji.

Ceny? Potrafią sięgać nawet 10 000 euro za tydzień, ale dla bogatych to nie przeszkoda – wręcz przeciwnie, wysoka cena podkreśla ekskluzywność tych miejsc.

Trend, który mówi coś więcej

Coolcationing nie jest chwilową modą czy kaprysem celebrytów. To świadomy wybór stylu życia, który ceni ciszę, przestrzeń, kontakt z naturą i równowagę psychiczną. Coraz więcej osób zamożnych, zamiast chwalić się selfie z basenu w Dubaju, woli kontemplować zorze polarne i oddychać czystym, arktycznym powietrzem.

Jeśli więc twoim marzeniem nie są Malediwy, lecz sauna w islandzkiej dolinie, joga o wschodzie słońca na północy Szwecji lub śniadanie w norweskim domku z widokiem na fiord – możesz śmiało powiedzieć, że podążasz śladem globalnej elity redefiniującej luksus XXI wieku.

Źródło zdjęcia: Canva

 

Udostępnij: