Pobyt nad Bałtykiem tylko dla bogaczy? Turyści zszokowani cenami wakacji

Tegoroczne wakacje nad Morzem Bałtyckim okazują się sporym rozczarowaniem dla wielu urlopowiczów. Chociaż Polacy od lat chętnie wybierają rodzime wybrzeże, tym razem nie brakuje głosów rozczarowania. Powody? Kapryśna pogoda oraz bardzo wysokie ceny, które sprawiają, że niektórzy turyści czują się, jakby wybrali ekskluzywne wakacje w tropikach.

Plaża zamiast słońca oferuje deszcz i chłód

Lato 2025 nie rozpieszcza pogodowo. Na miejscu zamiast oczekiwanych upałów i błękitnego nieba, turyści spotykają się z chmurami, wiatrem i częstymi opadami. Liczba dni słonecznych jest znikoma – wielu przyjezdnych przyznaje, że mogą je policzyć na palcach jednej ręki. Choć pogoda nad Bałtykiem zawsze była loterią, w tym roku wyjątkowo często przegrywa się tę grę.

– Przyjeżdżamy tu co roku, ale tym razem po dwóch dniach zastanawialiśmy się, czy nie wracać wcześniej – przyznaje pani Monika z Krakowa. – Dzieci się nudzą, woda zimna, a o opalaniu można zapomnieć.

Ceny jak z folderu egzotycznych wakacji

Problemem numer dwa są ceny. I to nie tylko za noclegi, ale też za jedzenie, atrakcje czy nawet zwykłe lody. Coraz więcej osób twierdzi, że urlop nad Bałtykiem stał się luksusem, na który nie każdy może sobie pozwolić.

– Za tydzień nad morzem zapłaciłem więcej niż za wakacje all inclusive w Grecji – mówi pan Rafał z Katowic. – Cztery obiady dla rodziny i 400 zł z portfela znika w kilka minut. To szaleństwo.

Niektórzy odwiedzający Mierzeję Wiślaną czy Trójmiasto komentują, że obecne ceny nad polskim morzem są dostosowane do portfela turystów z zagranicy – nie przeciętnych polskich rodzin.

Zdjęcie Pobyt nad Bałtykiem tylko dla bogaczy? Turyści zszokowani cenami wakacji #1

Lokalni przedsiębiorcy również narzekają

Okazuje się, że wysoka inflacja i pogoda odbijają się także na dochodach miejscowych. Sprzedawcy na straganach, właściciele knajpek i pensjonatów zauważają, że w porównaniu z ubiegłymi latami ludzi jest znacznie mniej. Mimo sezonu wakacyjnego, ulice i plaże świecą pustkami, a rezerwacje są rzadsze niż zwykle.

– Normalnie w połowie lipca nie wyrabiamy z obsługą klientów. A teraz? Zdarza się, że nikt nie przychodzi przez kilka godzin – mówi pan Piotr, właściciel budki z jedzeniem.

Podobne spostrzeżenia ma pani Małgorzata z Kątów Rybackich, która prowadzi sklepik z pamiątkami. – Gdy pada, parking jest prawie pusty. Ludzie przyjeżdżają tylko na chwilę, patrzą na przekop i znikają – komentuje.

Turystyka w kryzysie?

Pracownicy lokalnych punktów informacji turystycznej przyznają, że zainteresowanie regionem spada. Nawet hotele mają problemy z obłożeniem – w wielu przypadkach na kilkanaście dostępnych pokoi zajętych jest zaledwie kilka. Mimo inwestycji infrastrukturalnych, takich jak przekop Mierzei, efekt nie jest taki, jakiego się spodziewano.

Czy Bałtyk przestaje być atrakcyjną alternatywą dla wyjazdów zagranicznych? Wszystko wskazuje na to, że dla coraz większej liczby Polaków odpowiedź brzmi: tak.

żródło zdjęcia: Canva

Udostępnij: