Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej analizuje przełomową propozycję zmian w Kodeksie pracy, która może całkowicie odmienić dotychczasowe zasady przyznawania urlopów wypoczynkowych. Głównym założeniem jest wprowadzenie 35 dni wolnego w roku – i to dla każdego zatrudnionego, niezależnie od stażu pracy.
- Dlaczego obecny system nie działa?
- Związki zawodowe chcą równości
- Czy to alternatywa dla 4-dniowego tygodnia pracy?
- Na jakim etapie są prace?
- Firmy już wprowadzają zmiany na własną rękę
- Dłuższy urlop = większa efektywność
- Nowy system – krok w stronę sprawiedliwości
To mogłaby być największa zmiana w systemie urlopowym od kilkudziesięciu lat. Choć propozycja jest na razie tylko przedmiotem rozmów, wzbudza ogromne zainteresowanie – zarówno wśród pracowników, jak i pracodawców.
Dlaczego obecny system nie działa?
Aktualnie obowiązujące przepisy zakładają:
- 20 dni urlopu dla osób ze stażem poniżej 10 lat,
- 26 dni dla tych z większym doświadczeniem zawodowym.
Ten podział, według związków zawodowych, jest przestarzały i niesprawiedliwy. Przypominają, że obecne regulacje pochodzą jeszcze z lat 70., gdy warunki życia i pracy były zupełnie inne niż dziś.
Związki zawodowe chcą równości
Związkowcy apelują: każdy powinien mieć równe prawo do wypoczynku. Postulują, by nowy system umożliwiał:
- dwa pełne urlopy rocznie – np. zimowy i letni,
- dodatkowe dni na regenerację w ciągu roku.
W ich ocenie, dłuższy wypoczynek to nie luksus, ale konieczność – szczególnie w kontekście problemów zdrowotnych, rosnącego stresu i wypalenia zawodowego.
Czy to alternatywa dla 4-dniowego tygodnia pracy?
W obliczu globalnej debaty o work-life balance, coraz więcej ekspertów twierdzi, że wydłużony urlop może być tańszym i bardziej praktycznym rozwiązaniem niż skrócenie tygodnia pracy.
Wskazują, że:
- Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów w Europie (OECD),
- zmęczenie i przeciążenie to realne problemy zdrowotne,
- więcej dni wolnych może przynieść korzyści zarówno pracownikom, jak i firmom.
Na jakim etapie są prace?
Choć temat został oficjalnie zgłoszony do ministerstwa, na razie trwają jedynie analizy i konsultacje. Nie ma jeszcze mowy o konkretnym projekcie ustawy, a realizacja w 2025 lub 2026 roku wciąż stoi pod znakiem zapytania.
Ministerstwo podkreśla, że jest to jeden z kilku rozważanych wariantów zmian w organizacji czasu pracy – obok m.in. pilotażowych projektów 4-dniowego tygodnia.
Firmy już wprowadzają zmiany na własną rękę
Mimo braku zmian legislacyjnych, wiele firm – zwłaszcza z sektora nowych technologii i korporacji międzynarodowych – samodzielnie rozszerza ofertę urlopową. Często proponują:
- 30–35 dni wolnego rocznie,
- dodatkowe dni wolne w ramach benefitów.
Tego typu działania zwiększają atrakcyjność ofert pracy, pomagają w rekrutacji i ograniczają rotację kadr.
Dłuższy urlop = większa efektywność
Badania Eurofound potwierdzają: dłuższy wypoczynek przekłada się na wyższą produktywność. Pracownicy po urlopie:
- są bardziej zmotywowani,
- rzadziej chorują,
- lepiej radzą sobie ze stresem,
- wracają z większą kreatywnością i świeżym spojrzeniem.
Nowy system – krok w stronę sprawiedliwości
Wprowadzenie jednolitego wymiaru urlopu dla wszystkich mogłoby:
- zrównać prawa zatrudnionych bez względu na staż,
- uprościć system rozliczania urlopów,
- poprawić ogólny dobrostan pracowników.
Taki ruch oznaczałby odejście od archaicznych przepisów i dostosowanie prawa do współczesnych realiów rynku pracy.
Choć propozycja 35 dni urlopu jest wciąż na wstępnym etapie, sama dyskusja pokazuje, że rosną społeczne oczekiwania wobec prawa pracy. Pracownicy chcą więcej czasu na odpoczynek, a firmy zaczynają dostrzegać, że wypoczęty pracownik to lepszy pracownik.
Czy Ministerstwo zdecyduje się na ten krok? Nadchodzące miesiące będą kluczowe.
Źródło zdjęć: Canva