"Nie januszujemy” - kultowa wrocławska restauracja pokazała koszty utrzymania!

W sercu Wrocławia, przy ul. Włodkowica, działa jedna z najbardziej rozpoznawalnych pizzerii w mieście – VaffaNapoli. Miejsce to od lat słynie z autentycznej pizzy neapolitańskiej, przygotowywanej zgodnie z tradycją, bez kompromisów i tanich skrótów. Ostatnio właściciele lokalu postanowili otworzyć karty i pokazać, jak naprawdę wygląda prowadzenie restauracji – zarówno od strony kosztów, jak i przychodów.

Pizza za droga? Oto dlaczego!

Wszystko zaczęło się od komentarzy w internecie, które pojawiły się po recenzji znanego influencera i restauratora Wujka Paolo. Mimo że jego opinia była pozytywna, wiele osób w komentarzach zarzucało VaffaNapoli zbyt wysokie ceny. W odpowiedzi właściciel lokalu opublikował na Facebooku szczegółowe zestawienie finansowe działalności.

Co miesiąc ponad pół miliona złotych kosztów

Z danych, które udostępniła restauracja, wynika, że całkowite miesięczne koszty utrzymania lokalu sięgają aż 505 tysięcy złotych. Składają się na nie:

  • 200 tys. zł na wynagrodzenia dla 24 pracowników zatrudnionych na etatach. Średnia stawka to 30 zł „na rękę”.

  • 115 tys. zł to koszty utrzymania lokalu – czynsz, media, wywóz śmieci, opłaty ZAiKS i inne.

  • 190 tys. zł wydawane jest na produkty – składniki pizzy są najwyższej jakości, sprowadzane z Włoch. „Nie używamy gumowego sera czy najtańszej mąki” – podkreśla właściciel.

Ile zarabia taka pizzeria?

VaffaNapoli sprzedaje dziennie średnio 250 do 400 dań, co daje około 9000 porcji miesięcznie. Do tego dochodzą desery i napoje. Łączny miesięczny obrót to około 540 tysięcy złotych, co oznacza, że zysk – jeśli w ogóle się pojawia – jest minimalny.

Nie chodzi o zysk – chodzi o przetrwanie

Restaurator zaznacza, że nie prowadzą działalności „na janusza” – wszystko jest legalne, zgodne z przepisami i etyczne. „Uczciwe płace, legalne umowy, jakość zamiast ściemy” – to motto VaffaNapoli.

Właściciel tłumaczy też, że branża gastronomiczna od 2020 roku przechodzi kryzys. Pandemia COVID-19, inflacja (koszty produktów wzrosły o ok. 80%), zmiany podatkowe i wzrost kosztów pracy sprawiły, że wiele lokali nie ma szans na przetrwanie, nawet jeśli mają klientów.

„We Włoszech taniej”? To nie takie proste

Na zarzuty, że pizza we Włoszech potrafi kosztować mniej, właściciel odpowiada: to prawda, ale warunki prowadzenia gastronomii są tam zupełnie inne – niższe koszty składników, pracy i ogólne opłaty.

Właściciele nie bali się pokazać surowej rzeczywistości – bez PR-u i ściemy. „Nie kupiliśmy jachtu z dotacji, nie mamy samochodów z KPO” – ironicznie podsumowali nawiązując do afer związanych z dotacjami dla gastronomii.

Ich wpis poruszył wielu restauratorów i klientów – takiej otwartości w branży wciąż brakuje.

 

Źródło zdjęć: Canva

Udostępnij: