Nowy system kaucyjny w Polsce – ekologiczna rewolucja z problemami na starcie

Od 1 października w Polsce oficjalnie ruszył system kaucyjny, który ma na celu ograniczenie zaśmiecania środowiska i zwiększenie recyklingu opakowań po napojach. W praktyce oznacza to, że do ceny wielu napojów doliczana będzie kaucja, którą można odzyskać po zwrocie pustych opakowań. Jednak mimo szczytnych założeń, początek wdrażania systemu może być dla konsumentów i sprzedawców źródłem chaosu i nieporozumień.

Na czym polega nowy system?

Zgodnie z nowymi przepisami, do każdego napoju w określonym opakowaniu doliczana jest kaucja:

  • 50 groszy za plastikowe butelki o pojemności do 3 litrów,

  • 50 groszy za metalowe puszki do 1 litra,

  • 1 złoty za szklane butelki wielorazowe do 1,5 litra – ale dopiero od 2026 roku.

Pieniądze te można odzyskać, zwracając niezgniecione i oznaczone opakowania do punktów zbiórki, które będą funkcjonować głównie w sklepach o powierzchni powyżej 200 m².

Dużo niewiadomych i... jeszcze więcej starych opakowań

Choć system ruszył z początkiem października, większość butelek i puszek w sklepach nie będzie jeszcze objęta kaucją. Aby sklep mógł naliczyć dodatkowe 50 groszy, opakowanie musi być specjalnie oznakowane. Tymczasem producenci mają czas na wyprzedanie starych zapasów aż do końca 2025 roku. To oznacza, że przez kilka miesięcy klienci mogą nie zauważyć żadnej różnicy — a na pewno nie odzyskają żadnej kaucji.

Dodatkowo, nie wszystkie sklepy są zobowiązane do przyjmowania zwrotów. Tylko duże placówki (powyżej 200 m²) muszą prowadzić zbiórkę. Mniejsze sklepy, takie jak większość Żabek, nie są objęte obowiązkiem, ale niektóre z nich dobrowolnie przyłączą się do programu, oferując np. żappsy zamiast gotówki.

Wiedza Polaków? Niewielka

Z badań przeprowadzonych przez IBRiS wynika, że zaledwie 47% Polaków wie, jak działa system kaucyjny. Kolejne 25% słyszało o nim, ale nie zna szczegółów. Szczególnie niski poziom wiedzy dotyczy młodych dorosłych – niemal połowa osób w wieku 18–29 lat nigdy nie słyszała o tym rozwiązaniu, a jedynie 28% rozumie jego zasady.

Czy to się opłaca?

Z ekonomicznego punktu widzenia, napój za 3,99 zł będzie teraz kosztował 4,49 zł – ale tylko wtedy, gdy pochodzi z nowego, "okaucjowanego" opakowania. Po zwrocie butelki klient odzyskuje 50 groszy. Nie trzeba okazywać paragonu, ale trzeba uważać, by opakowanie było nieuszkodzone i miało etykietę z odpowiednim znaczkiem.

Wygoda vs. ekologia

Zbieranie butelek i puszek może być problematyczne, zwłaszcza w małych mieszkaniach. Opakowań nie wolno zgniatać, co oznacza, że ich przechowywanie wymaga dużo miejsca. W zależności od sklepu zwrot będzie odbywał się albo przez automat, albo bezpośrednio u pracownika. W wielu przypadkach zamiast gotówki klient otrzyma voucher do wykorzystania na zakupy.

Przyszłość systemu

Pełne wdrożenie systemu potrwa kilka miesięcy, a zdaniem niektórych ekspertów – nawet dłużej. Co więcej, nie wszyscy producenci przystąpią do programu, ponieważ mogą wybrać opłatę produktową (karę) zamiast udziału w systemie. Branża skrytykowała szybkie tempo wprowadzenia zmian i apelowała o przesunięcie terminu, co jednak nie zostało uwzględnione.

Źródło zdjęć: Canva

Udostępnij: