Nauczyciele oburzeni decyzją MEN w sprawie wycieczek szkolnych

Organizowanie wycieczek szkolnych to dla uczniów doskonała okazja do zwiedzania, integracji i oderwania się od szkolnej rutyny. Niestety, dla nauczycieli to często dodatkowy stres, kilkanaście godzin pracy bez przerwy i zero dodatkowego wynagrodzenia. Najnowsze stanowisko Ministerstwa Edukacji Narodowej nie pozostawia złudzeń – pedagodzy za swój wysiłek nie otrzymają żadnych dodatkowych pieniędzy.

Wycieczka? Tak, ale bez wypłaty

Choć dla wielu może się wydawać, że szkolna wycieczka to dla nauczyciela przyjemna odskocznia, w rzeczywistości to nieustanna odpowiedzialność za uczniów, dzień i noc, często poza domem. Nauczyciele są zobowiązani do opieki nad dziećmi w trybie ciągłym, nie mają chwili dla siebie, a ich dzień pracy nierzadko przekracza 12 godzin. Mimo to – jak podkreśla MEN – nie mogą liczyć na dodatkowe wynagrodzenie.

Zdjęcie Nauczyciele oburzeni decyzją MEN w sprawie wycieczek szkolnych #1

Sąd Najwyższy dał nadzieję… i ją odebrano

W lutym 2025 roku Sąd Najwyższy orzekł, że każda godzina pracy nauczyciela ponad pensum powinna być uznana za nadgodzinę, zgodnie z Kodeksem pracy. Wielu pedagogów odczytało to jako zielone światło do walki o należne pieniądze za pracę podczas wycieczek.

Niestety, rzeczywistość szybko ostudziła entuzjazm. Nauczyciele są zatrudniani na mocy Karty Nauczyciela, a nie przepisów Kodeksu pracy. To oznacza, że orzeczenie SN nie zmienia ich sytuacji finansowej.

MEN: "Nie ma mowy o dodatkowym wynagrodzeniu"

W rozmowie z Wirtualną Polską rzeczniczka MEN, Ewelina Gorczyca, jasno podkreśliła:

„Za sam wyjazd nauczyciel nie otrzyma żadnej dodatkowej premii.”

Co więcej, zgodnie z nowelizacją Karty Nauczyciela, obowiązującą od 1 września 2025 roku, nauczycielowi przysługuje wynagrodzenie tylko za niezrealizowane godziny ponadwymiarowe, ale nie za czas spędzony na wyjeździe z uczniami.

Wiceminister Katarzyna Lubnauer zaznacza, że wycieczki wpisują się w obowiązkowy 40-godzinny tydzień pracy nauczyciela, a więc nie są traktowane jako nadgodziny.

Frustracja nauczycieli: "To nie wakacje, to harówka"

Środowisko nauczycielskie nie kryje rozczarowania i frustracji. Wielu nauczycieli komentuje, że praca na wycieczce to nie sielanka, a ogromna odpowiedzialność, często bez snu i chwili odpoczynku.

„To nie wakacje. To 48 godzin odpowiedzialności za cudze dzieci. A nasz wysiłek jest ignorowany.”

„Ludzie mówią: ‘Macie wakacje, ferie, co wam szkodzi pojechać na wycieczkę?’. Tyle że my nie odpoczywamy – tylko pracujemy bez wytchnienia.”

Czy coś się zmieni? MEN zapowiada zmiany, ale bez konkretów

Ministerstwo zapewnia, że trwają prace nad rozwiązaniami systemowymi, ale na razie brak konkretów. Tymczasem coraz więcej nauczycieli zamyśla się dwa razy, zanim zorganizuje szkolny wyjazd. A to może odbić się nie tylko na jakości edukacji, ale i na możliwościach rozwoju uczniów.

 

Udostępnij: