Do tragicznych wydarzeń doszło we wtorkowe popołudnie w Kaliszu. Zginęła matka, która chcąc ratować swojego syna, wskoczyła za nim do rzeki Prosna. Niestety, 42-letniej kobiety nie udało się uratować…
Nie żyje matka, która ratowała swojego syna
We wtorkowe popołudnie w Parku Miejskim w Kaliszu doszło do dramatycznych wydarzeń. Wypoczywająca nad brzegiem rzeki Prosna 42-letnia kobieta, straciła życie. Około godziny 17:00 jej 13-letni syn bawiący się w rzece nagle zniknął jej z oczu. Wówczas spanikowana matka wskoczyła za nim do wody.
Po chwili 13-latek o własnych siłach wydostał się z wody i usiadł na ławce nad brzegiem rzeki. Natomiast kobieta zniknęła w wodach przepływającej rzeki:
Matka wskoczyła za nim, żeby go ratować, takie informacje przekazują nam świadkowie – poinformowała Edyta Marciniak z kaliskiej polski w rozmowie z Super Expressem.
Według relacji świadka, pani Patrycji, 42-latka nagle zaczęła krzyczeć i wskoczyła do wody za dzieckiem. Wówczas świadkowie szybko wezwali pomoc.
Usłyszałyśmy krzyki i nagle zauważyłyśmy, że pani wbiega za dzieckiem do wody. W tym momencie zadzwoniłyśmy po pomoc, bo nie wiedziałyśmy, co ona krzyczy
Po chwili chłopiec sam o własnych siłach wyszedł z wody i usiadł na ławce. Na miejscu zjawiła się straż pożarna, pogotowie oraz policja. 13-latkowi udzielona została pierwsza i pomoc i jego życiu nic nie zagrażało.
Jeden chłopak próbował udzielić pomocy kobiecie i uratować ją z wody, ale niestety nie mógł już jej znaleźć. Wtedy przyjechały służby i niestety zaczęły się poszukiwania. Ta pani nagle zniknęła, a po chwili chłopiec po prostu wyszedł z wody i usiadł na ławce".
W poszukiwania kobiety zaangażowana była specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego. Po ponad godzinnej akcji poszukiwawczej odnaleziono ciało 42-latki. Niestety pomimo czynności przywracający h życiu, kobiety nie udało się uratować.
ZOBACZ TAKŻE: Matka utonęła ratując syna
Utonęła matka ratująca swoje dziecko
Przypomnijmy, że to nie jedyny taki przypadek w ostatnim czasie. W poniedziałek życie straciła inna matka, Joanna W. Kobieta wraz z synem wypoczywała przy plaży Ballycroneen w pobliżu Cork. Nagle jej syn Stanisław miał problemy w wodzie. Wówczas kobieta rzuciła się na pomoc dziecku. Udało się jej wyciągnąć syna na skały, jednak ona sama została porwana przez prąd morski.