Piątkowy koncert Quebonafide na PGE Narodowym w Warszawie okazał się jednym z najbardziej emocjonujących wydarzeń muzycznych ostatnich miesięcy. Zapowiadany jako jeden z ostatnich występów Kuby Grabowskiego przyciągnął tłumy fanów i był pełen zaskakujących momentów. Choć widowisko miało niezwykłą oprawę i cieszyło się dużym zainteresowaniem, nie obyło się bez kontrowersji i trudnych sytuacji, które na długo zapadną w pamięć uczestników.
- Niepokojące sytuacje na koncercie Quebonafide
- Bójka pod sceną i reakcja Quebo podczas koncertu
- Zaskakujące zakończenie. Quebo nie pożegnał się z fanami
Niepokojące sytuacje na koncercie Quebonafide
W trakcie wydarzenia na scenie pojawiło się wielu znanych gości, m.in. Mata, Oki czy Tommy Cash. Widowisko miało charakter teatralnego show – połączenia muzyki, światła i emocji. Choć większość fanów była zachwycona atmosferą, nie zabrakło głosów krytyki, szczególnie w kontekście problemów z nagłośnieniem. Stadion Narodowy od lat zmaga się z trudnościami akustycznymi, które i tym razem dały się we znaki.
Sytuacja zaczęła się komplikować, gdy koncert kilkakrotnie został przerwany. Według relacji zamieszczonych w mediach społecznościowych – głównie na TikToku – powodem były omdlenia wśród publiczności. Quebonafide zdecydował się przerwać występ, by umożliwić służbom medycznym udzielenie pomocy osobom potrzebującym.
Nie wszyscy widzowie podeszli do tego ze zrozumieniem. Pojawiły się komentarze sugerujące, że częste przerywanie koncertu zaburzało jego płynność i psuło odbiór wydarzenia. Inni bronili rapera, podkreślając, że zdrowie uczestników powinno być priorytetem, niezależnie od kosztów scenicznych.
Bójka pod sceną i reakcja Quebo podczas koncertu
Na tym nie koniec kłopotliwych momentów. W pewnym momencie doszło do szarpaniny w tłumie tuż pod sceną. Bijatyka sprawiła, że artysta ponownie wstrzymał występ. W sieci szybko pojawiły się nagrania przedstawiające zamieszanie oraz komentarze oburzonych widzów.
„Ludzie naprawdę nie potrafią się zachować – przez nich Quebo musiał przerwać koncert” – pisał jeden z fanów na TikToku.
Mimo zamieszania reakcja artysty została oceniona pozytywnie. Wielu fanów doceniło jego odpowiedzialność i zaangażowanie w zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim obecnym. Organizacyjnie koncert nie budził większych zastrzeżeń, ale właśnie te nieprzewidziane zdarzenia zdominowały relacje w mediach społecznościowych.
Zaskakujące zakończenie. Quebo nie pożegnał się z fanami
Największe zaskoczenie przyszło jednak na sam koniec. Gdy wybrzmiały utwory „Natrętne myśli” i „Wkrótce” w duecie z OKI-m, artysta... po prostu opuścił scenę. Nie było ani jednego słowa pożegnania, żadnego podziękowania czy krótkiego komentarza. Tylko cisza – i wyjście ze stadionu w towarzystwie kamer.
Jak donosi portal Onet, Quebonafide udał się do samochodu i odjechał bez zapowiedzi, czy planuje kolejne występy, ani czy usłyszane przez fanów utwory trafią kiedykolwiek na oficjalne wydawnictwo.
Wielu fanów poczuło się zawiedzionych takim zakończeniem. Liczyli na symboliczne pożegnanie po latach wspólnej historii. Czy prawdziwe rozstanie z publicznością nastąpi podczas kolejnego, być może już definitywnego koncertu? Czas pokaże.
Źródło zdjęcia: Canva, Instagram