Awionetka spadła do Jeziora Międzybrodzkiego! Akcja ratunkowa w Beskidach

Mały samolot typu Cessna niespodziewanie runął do wody, wywołując natychmiastową reakcję służb ratunkowych.

Nagła katastrofa w sercu gór

Do zdarzenia doszło około godziny 17:30, kiedy to dyspozytor Beskidzkiego WOPR otrzymał zgłoszenie o tonącej awionetce w pobliżu przepompowni przy Górze Żar. Mimo że sytuacja wyglądała dramatycznie, szybka reakcja ratowników okazała się kluczowa.

Pilot ocalony w ostatnich sekundach

Ratownicy WOPR, działając błyskawicznie, wyciągnęli pilota z wody, zapewniając mu odpowiednią ochronę termiczną i przekazując go w ręce zespołu ratownictwa medycznego, który już czekał na brzegu. Na szczęście, jak poinformował rzecznik PSP w Żywcu, Tomasz Kołodziej, w samolocie znajdowała się tylko jedna osoba – pilot. Nie było żadnych pasażerów.

Strażacy i policja natychmiast na miejscu

Do akcji włączyły się służby ratunkowe z całego regionu – OSP z Międzybrodzia Bialskiego, dwa zastępy PSP z Żywca, a także policja. Ich zadaniem było nie tylko zabezpieczenie miejsca zdarzenia, ale też oznaczenie dokładnej lokalizacji wraku, by umożliwić dalsze działania bezpieczne dla wszystkich.

Co dalej z wrakiem awionetki? Decyzja należy do nurków

Specjaliści z zespołu nurków z Bytomia mają podjąć decyzję, czy wrak zostanie wydobyty jeszcze dziś, czy operacja zostanie przełożona na kolejny dzień. Na szczęście, według służb, z samolotu nie wydobywa się paliwo, co oznacza, że środowisko naturalne nie zostało skażone. To ważna informacja dla mieszkańców i turystów, którzy licznie odwiedzają ten rejon.

Bezpieczeństwo i profesjonalizm służb docenione

Cała akcja pokazała ogromne zaangażowanie oraz doskonałą koordynację między wszystkimi służbami. Dzięki ich profesjonalizmowi udało się uniknąć większej tragedii i uratować życie pilota.

Źródło zdjęć: Canva

Udostępnij: