Nowe informacje ws. porwania niemowlaka w Koszalinie

W poniedziałkowy poranek w Koszalinie doszło do szokującej próby porwania 10-miesięcznego dziecka, która poruszyła lokalną społeczność. Choć wszystko trwało zaledwie kilka minut, sytuacja mogła zakończyć się tragicznie. Dzięki błyskawicznej reakcji matki i sprawnie przeprowadzonej akcji służb ratunkowych, dziecko zostało odnalezione całe i zdrowe. Teraz na jaw wychodzą nowe informacje.

W poniedziałek rano w Koszalinie rozegrała się dramatyczna scena, która mogła skończyć się tragedią. Na szczęście, dzięki błyskawicznej reakcji matki i pełnej mobilizacji policji, dziesięciomiesięczny chłopiec został szybko odnaleziony i cały wrócił do rodziny.

Ale jak się okazuje, to, co początkowo wydawało się szokującym przypadkiem porwania, ma znacznie więcej nieznanych dotąd wątków.

Próba porwania niemowlaka

Zdarzenie miało miejsce wcześnie rano, około godziny 6:30. Kobieta właśnie szykowała się, by odprowadzić starsze dzieci, gdy nagle – zaraz po otwarciu drzwi – doszło do brutalnego wtargnięcia. Czekający tam mężczyzna rzucił się do środka, a jego celem był niemowlak siedzący na podłodze w przedpokoju.

Złapał chłopca i zbiegł z miejsca, zanim ktokolwiek zdołał zareagować. Jednak matka, mimo szoku, w mgnieniu oka podjęła działanie. Podbiegła do okna, zauważyła czarne BMW i natychmiast powiadomiła służby.

Liczy się każda minuta. Dzięki natychmiastowemu zgłoszeniu, mogliśmy szybko ruszyć do działania-  tłumaczyła rzeczniczka koszalińskiej policji, asp. Izabela Sreberska.

Zidentyfikowanie pojazdu, którym poruszał się sprawca, okazało się kluczowe. Informacja o czarnym BMW pozwoliła błyskawicznie uruchomić działania poszukiwawcze.

Komendant jednostki natychmiast zarządził pełną mobilizację. W stan gotowości postawiono wszystkich funkcjonariuszy, niezależnie od tego, czy byli na służbie, czy nie.

W sumie do akcji włączono około 300 policjantów, a także przewodników z psami tropiącymi. Jedni patrolowali ulice miasta, inni zabezpieczali możliwe trasy ucieczki. Szybko udało się ustalić, że podejrzany może kierować się drogą ekspresową w stronę Kołobrzegu.

Zatrzymanie na trasie S6

W rejonie Kołobrzegu czarne BMW zostało namierzone i zatrzymane. W pojeździe znajdował się uprowadzony chłopiec, cały, zdrowy i bez widocznych obrażeń. Po konsultacji z zespołem ratownictwa medycznego, został przekazany matce.

Kim jest mężczyzna, który dopuścił się tak szokującego czynu? Jak podają źródła, 38-latek nie jest ojcem dziecka i nie ma żadnych prawnych powiązań z rodziną. Wiadomo jednak, że kobieta go znała, choć nie ujawniono jeszcze charakteru tej relacji.

Co więcej, sprawca nie był przypadkową osobą, policja potwierdza, że mężczyzna był im już wcześniej znany. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja 50-letniego kierowcy, który nie figurował wcześniej w rejestrach jako osoba karana.

Śledczy nie kwalifikują tego zdarzenia jako porwania rodzicielskiego, co jeszcze bardziej komplikuje sprawę. Motyw działania porywacza wciąż pozostaje niewyjaśniony.

Na wtorek zaplanowano czynności procesowe z udziałem zatrzymanych w prokuraturze w Koszalinie. To one mogą rzucić światło na rzeczywiste intencje sprawcy i ewentualnych wspólników.

ZOBACZ TAKŻE: Wstrząsające fakty w sprawie śmierci 12-latki. Zatrzymano podejrzaną. Prokuratura zabrała głos!

źródło zdjęć: Canva

Udostępnij: