"Wielki żal" - Samochód wjechał pod pociąg. Tragiczny wypadek na przejeździe

Tragedia na przejeździe kolejowym w Ziębicach (woj. dolnośląskie) wstrząsnęła lokalną społecznością. W niedzielę, 21 grudnia, na tory wjechał samochód osobowy, który został uderzony przez rozpędzony pociąg. W wyniku potężnego zderzenia na miejscu zginęły dwie osoby. Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności wypadku.

W niedzielę, 21 grudnia 2025 roku, w Ziębicach na Dolnym Śląsku doszło do dramatycznego wypadku, który wstrząsnął lokalną społecznością. Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym samochód osobowy marki Kia wjechał wprost pod nadjeżdżający pociąg relacji Praga – Gdynia Główna. Zginęły dwie osoby. Policja bada przyczyny tragedii, jednak już teraz wiadomo, że auto zostało przeciągnięte przez skład jeszcze kilkaset metrów od miejsca zderzenia.

Na miejsce wypadku natychmiast skierowano służby ratunkowe z Ząbkowic Śląskich oraz okolicznych miejscowości. Warunki pogodowe tego dnia nie były najłatwiejsze, była ograniczona widoczność, miejscami panowała mgła. To mogło mieć wpływ na to, że kierowca nie zauważył nadjeżdżającego pociągu. Trwa ustalanie, czy zawiodła także sygnalizacja świetlna lub czy auto zatrzymało się zbyt blisko torów.

Śmierć na miejscu. W aucie znajdował się dziecięcy fotelik

Siła zderzenia była potężna, pojazd został kompletnie zmiażdżony i przeciągnięty po torach. Ratownicy, którzy przybyli na miejsce, nie mieli żadnych złudzeń. Kobieta i mężczyzna podróżujący samochodem zginęli na miejscu. Jak potwierdziła w rozmowie z „Faktem” podkom. Katarzyna Mazurek, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Ząbkowicach Śląskich:

Na miejscu zginęły dwie osoby. To kobieta i mężczyzna w wieku 31 lat. Byli mieszkańcami powiatu ząbkowickiego.

We wraku samochodu znaleziono fotelik dziecięcy, co wzbudziło dodatkowe niepokoje wśród ratowników i śledczych. Na szczęście, jak się okazało, w chwili zdarzenia dziecka nie było w aucie.

Kim były ofiary?

Choć oficjalnie nie podano tożsamości ofiar, dziennikarzom „Faktu” udało się ustalić, że zmarli byli parą. Informację tę potwierdził znajomy, który z ogromnym wzruszeniem wypowiedział się na temat tragedii:

Znałem ich. Byli parą. Wielki żal. Jesteśmy zdruzgotani. Przepraszam, ale nic więcej nie jestem w stanie teraz powiedzieć.

Według wstępnych ustaleń funkcjonariuszy, auto wjechało na tory w momencie, gdy nadjeżdżał pociąg osobowy. Obecnie trwa analiza nagrań z monitoringu oraz przesłuchania świadków. Dochodzenie ma ustalić, czy doszło do błędu ludzkiego, awarii technicznej czy też była to seria niefortunnych okoliczności.

źródło zdjęć: Canva

Udostępnij: