Teresa Lipowska to jedna z najpopularniejszych aktorek i nie da się ukryć, że ma spore grono fanów, którzy od lat śledzę jej karierę. Rozgłos zapewniła jej rola Barbary Mostowiak w serialu „M jak Miłość”, którą pokochali widzowie. Okazuje się, że choć życie zawodowe Lipowskiej można zaliczyć do udanych, to już jej życie prywatne nie zawsze było usłane różami, bo pierwszy mąż zgotował jej istne piekło.
Choć Teresa Lipowska debiutowała na ekranie jeszcze jako dziecko, to popularność i rozpoznawalność udało się jej zdobyć już w dojrzałym wieku. To właśnie rola Barbary Mostowiak podbiła serca widzów i wiele wskazuje na to, że aktorka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Praca jest dla niej pasją i odskocznią od dnia codziennego.
Teresa Lipowska w jednym z wywiadów podkreśliła, że choć nie było jej dane zagrać roli, która pozwoliłaby jej na kolejne angaże w aktorskim świecie, to dzięki postaci nestorki rodu w popularnej Emce stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych aktorek w Polsce.
Tym samym udowodniła, że sukces i rozgłos można osiągnąć w każdym wieku i to mimo życiowych niepowodzeń.
Piekło Teresy Lipowskiej
Teresa Lipowska dwukrotnie wychodziła za mąż. Pierwszym mężem aktorki był Aleksander Lipowski, a ich małżeństwo wytrzymało trzy lata. Jedynie co łączy aktorkę z pierwszym mężem to nazwisko. Po latach zdecydowała się na przejmujące wyznanie, bo jak się okazuje, będąc w pierwszym małżeństwie, przechodziła przez piekło.
Przystojny operator zawrócił niemal od razu w głowie aktorki i sprawił, że zakochała się w nim na zabój.
Zakochałam się w nim na zabój. Kiedy byłam na ostatnim roku, postanowiliśmy się pobrać. Poszłam do ślubu jako dziewica, jemu ofiarowałam swój wianek - zdradziła w rozmowie z Krzysztofem Ibiszem.
W tamtych czasach mało kto mógł liczyć na własne lokum. Początkowo świeżo upieczeni małżonkowie mieszkali z matką Aleksandra, jednak życie pod jednym dachem z teściową nie było łatwe. Tym samym przeprowadzając się „na swoje”, aktorka liczyła na spokojne życie u boku ukochanego. Stało się jednak inaczej. Mąż zaczął ją notorycznie zdradzać.
Znudziłam mu się. Później zorientowałam się, że jemu po prostu wystarczała miłość na krótko. Po mnie miał jeszcze pięć żon- powiedziała gorzko w wywiadzie.
Kolejno przyznała, że kiedy zażądała rozwodu, były mąż w podstępny sposób wyrzucił ją z domu.
Stwierdził, że musimy się wyprowadzić i oddać mieszkanie. Ja się wyprowadziłam, a on tam został... Czyli tym sposobem wyrzucił mnie z mieszkania - wspomniała.
Teresa Lipowska nie ukrywa, że została wówczas ze złamanym sercem i nie potrafiła zaufać mężczyźnie. Zmieniło się to kiedy poznała Tomasza Zaliwskiego, który także był aktorem. Choć ich miłość nie była łatwa, a uczucie długo dojrzewało po wydarzeniach z przeszłości, to ostatecznie znaleźli oni szczęście u swojego boku.
Ślubu udzielił im ks. Jan Twardowski i byli małżeństwem do śmierci Zaliwskiego w 2006 roku. Doczekali się syna Marcina.