Od kilku dni fani Roberta Karasia z zaciekawieniem śledzą, jak zakończy się doniesienia o tym że w organizmie sportowca i rekordzista świata z tego roku w 10krotnym Ironmanie wykroty niedozwolone substancje. Karaś po raz kolejny udzielił wywiadu, w którym przyznał, że kilka miesięcy temu faktycznie zażył pewne środki, które jak mu mówiono, miały być znikać z jego organizmy po trzech dobach.
Robert Karaś, znany triathlonista, znajduje się teraz w centrum uwagi mediów z powodu zażycia niedozwolonych substancji. Przypominamy, że w maju tego roku sportowiec dokonał ogromnego osiągnięcia i ukończył 10-krotnego Ironmana w Brazylii, pobijając rekord świata na dystansie 38 kilometrów pływania, 1800 kilometrów jazdy na rowerze, 422 kilometry biegu.
Niespodziewanie po kilku miesiącach okazało się, że organizatorzy zawodów w Brazylii wykryli w organizmie partnera Agnieszki Włodarczyk śladowe ilości zakazanych substancji, o czym sam poinformował za pośrednictwem swojego Instagrama, gdzie opublikował nagranie ze oświadczeniem. Jak wówczas przekonywał:
Oświadczam, że nigdy nie stosowałem żadnej formy dopingu – twierdził Karaś
Na tym się nie skończyło. Robert przekazał także w programie, Hejt park na Kanale Sportowym, że wziął udział w badaniu wariografem, aby wykazać, że mówi prawdę.
W rozmowie z Tomaszem Smokowskim triatlonista wyjawił, jakie substancje wykryto w jego organizmie - masteron (drostanolon) oraz meldonium. Jak dodał. był świadomy, że je przyjmuje.
Wiedziałem, że to biorę, natomiast nie zagłębiałem się, co to jest, bo miałem to w d***e. Natomiast zapytałem, czy to jest legalne. Usłyszałem: 72 godziny i tego nie będzie w twoim organizmie. Więc wiedziałem, że to jest coś nielegalnego – mówił
Jak przyznał, środki te zażył w trakcie przygotowań przed walką z Filipem "Filipkiem" Marcinkiem, którą stoczył w lutym, a specjalista od suplementacji zapewniał go, że substancje te nie będą miały wpływu na jego majowy start w Brasil Ultra Tri i znikną z organizmu po 72 godzinach.
Środki przyjąłem w styczniu, żebym mógł przygotować się do walki MMA, jaką stoczyłem 3 lutego. Nie miało to żadnego pozytywnego wpływu na moje przygotowania ani sam start w Pucharze Świata, który odbył się pod koniec maja. Jako dowód mojej prawdomówności przedstawiam dokumentację z badania wariografem
W wywiadzie z portalem WP SportoweFakty, dyrektor POLADA Michał Rynkowski wyjaśnił, że za zażycie zakazanych substancji triathloniście grozi nawet 4-letnia dyskwalifikacja. Jednakże, Robert Karaś nie zamierza biernie przyjmować tej kary. Mężczyzna zdecydowanie odrzucił te oskarżenia i podjął działania w celu oczyszczenia swojego imienia.
Jeżeli będę zdyskwalifikowany, to w IUTA, jednej z federacji. Rozmawiałem z prezesem drugiej federacji, federacji ultra. Zaprosił mnie na wyścig w lutym i wiem, że wystartuję tam, będę próbował się oczyścić i pobiję rekord. To będzie miało wpływ na decyzję IUTY, że mogą mi tę karę skrócić
Sportowiec odniósł się do wypowiedzi Rynkowskiego sugerując, że niektórzy z jego sponsorów zrezygnowali z dalszej współpracy. Karaś podkreślił, że wpłynęło to na jego reputację jako sportowca oraz miało konsekwencje dla jego wsparcia sponsorów.
Przez tego pana mi się życie zmieniło. Przez niego straciłem 600 tys. w jeden dzień