"Dlaczego te wszystkie dzieci musiały umrzeć?" - pyta prowadzący hospicjum

Ojciec Filip Leszek Buczyński od ponad 30 lat prowadzi hospicjum dla dzieci. W rozmowie z Onet.pl duchowny mówił o tym, że mimo wielu lat pracy z umierającymi dziećmi, wciąż nie może zrozumieć, dlaczego dzieci skazane są na takie cierpienie.

Hospicja pełnią kluczową rolę w opiece paliatywnej, oferując wsparcie i ulgę w cierpieniu tym, którzy stoją na progu życia i śmierci. Szczególnie poruszające jest istnienie hospicjów dla dzieci, które zajmują się najmłodszymi pacjentami w ich ostatnich chwilach. Jednym z takich miejsc jest Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia, którego założycielem jest ojciec Filip Leszek Buczyński.

Ojciec Filip, zakonnik z trzydziestoletnim doświadczeniem w pracy hospicyjnej, nieustannie zmaga się z trudnymi pytaniami dotyczącymi sensu cierpienia dzieci. Mimo wielu lat doświadczeń, ciągle szuka odpowiedzi na pytanie, które planuje zadać Bogu.

Pierwszym pytaniem, jakie zadam Panu Bogu, jeśli dane mi będzie kiedyś przed nim stanąć twarzą w twarz, będzie: dlaczego te wszystkie dzieci musiały umrzeć? 

Jak dodał:

Nie kłócę się [z Panem Bogiem przyp. red], ale na pewno mam poczucie niezrozumienia tej tajemnicy. Po prostu w swojej pokorze przyznaję się, że nie rozumiem. Może czasem się na to złoszczę, ale nie ma we mnie pretensji - mówił w rozmowie z Onet.pl

Hospicjum dla dzieci

Praca w hospicjum to nie tylko opieka medyczna, ale również wsparcie emocjonalne dla umierających dzieci i ich rodzin. Ojciec Filip jest świadkiem wielu poruszających chwil, kiedy dzieci w ostatnich momentach życia opowiadają o swoich wizjach czy osobach, które widzą. Chociaż nauka może tłumaczyć te zjawiska jako halucynacje, dla pracowników hospicjum każde takie doświadczenie jest głęboko wzruszające i często niepojęte.

Czasem dzieci na ostatnim oddechu mówią rzeczy niestworzone. Innym razem opowiadają o jakimś stanie, miejscu, osobie, którą właśnie widzą i zaraz potem umierają. Oczywiście można to naukowo wytłumaczyć, że w mózgu tworzą się halucynacje - twierdzi duchowny

Duchowny podkreśla również znaczenie bycia obok rodzin w tych przejmujących momentach. Radzi, aby dzielić z nimi ból i łzy, co może przynieść ulgę w żałobie. Ojciec Filip często towarzyszy rodzinom w ich smutku, nie oferując łatwych odpowiedzi, ale obecność i współczucie. Dla wierzących dodaje słowa modlitwy i nadziei na ponowne spotkanie w przyszłości.

Mówię rodzicom: "jestem przy was, przy waszym bólu. Nie jestem w stanie nic powiedzieć, tylko z wami płakać. Ale pamiętajcie, że nie jesteście w tym sami". Jeśli wiem, że rodzina jest wierząca, to dodaję: "już teraz się modlę do Boga przez wstawiennictwo waszego świętego dziecka. Mam nadzieję, że się z nim spotkam. Mam nadzieję, że się tam razem wszyscy spotkamy". To bardzo proste słowa, ale ja nie jestem tam po to, żeby im wszystko wyjaśniać. Ja w obliczu śmierci dziecka jestem tak samo głupi, jak oni - dodał w rozmowie z Onet.pl

 

Zdjęcie "Dlaczego te wszystkie dzieci musiały umrzeć?" - pyta prowadzący hospicjum #1

Zobacz także: Tajemnice snów w obliczu śmierci: Co się śni umierającym?

 

 

 

 

Udostępnij: