"Przez miesiąc była w śpiączce" - Szokujące wyznanie mamy zmarłej Eweliny Ślotały

Matka zmarłej pisarki Eweliny Ślotały opowiedziała o tragedii, jaka spotkała jej rodzinę. W poruszającym wywiadzie wyjawiła, że jej córka przez ostatnie tygodnie swojego życia toczyła dramatyczną walkę o życie.

W środę, 17 stycznia, opinię publiczną poruszyła informacja o śmierci Eweliny Ślotały, znanej pisarki, która zmarła w wieku 35 lat. Smutną wiadomość przekazało wydawnictwo Prószyński i S-ka, z którym autorka współpracowała od lat. Ślotała była twórczynią takich bestsellerów jak „Żony Konstancina”, „Kochanki Konstancina” czy „Rozwódki Konstancina”. Jej książki, ukazujące realia życia kobiet z wyższych sfer, przyniosły jej dużą popularność i wierne grono czytelników.

Autorka, choć ceniona za swoją literacką twórczość, była również postacią znaną z życia osobistego. Przed laty jej związek z piłkarzem Jakubem Rzeźniczakiem budził zainteresowanie mediów, jednak relacja ta nie przetrwała próby czasu. Później Ślotała związała się z przedsiębiorcą, z którym doczekała się syna, lecz także ten związek zakończył się rozstaniem.

Śmierć 35-letniej kobiety wywołała falę pytań i spekulacji. Jak to możliwe, że młoda, aktywna kobieta zmarła tak nagle? Początkowo rodzina nie ujawniała żadnych szczegółów dotyczących tej tragedii, co prowadziło do licznych domysłów. Dopiero po czasie matka pisarki, pani Wanda, postanowiła przerwać milczenie i wyjawiła przyczynę śmierci córki.

Dostała krwotoku wewnętrznego i to była przyczyna śmierci. Jej serce nie dało rady i stanęło. Był krwotok, przyjechało pogotowie – ona leżała z wewnętrznym krwotokiem. Gdy przyjechało pogotowie, to nie dawała żadnych znaków życia. W szpitalu została podpięta pod wszystkie maszyny. One pracowały, ale serce było bardzo uszkodzone przez krwotok – mówiła matka Eweliny.

Okoliczności śmierci Eweliny Ślotali

Jak się później okazało, dramat rozgrywał się już od listopada. Matka Ślotały znalazła córkę nieprzytomną w jej mieszkaniu i natychmiast wezwała pomoc. Pisarka została przewieziona do szpitala, gdzie przez miesiąc przebywała w śpiączce. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, nie udało się uratować jej życia.

To był krwotok wewnętrzny, córka przez miesiąc była w śpiączce i w tej śpiączce zmarła – dodała pani Wanda.

W rozmowie z mediami matka autorki ujawniła również, że Ewelina Ślotała zmagała się z problemem nadużywania leków uspokajających. Choć udało się jej podjąć terapię, a sytuacja wydawała się stabilizować, problemy zdrowotne były poważniejsze, niż ktokolwiek przypuszczał.

Poprosiłam ją, by poszła na terapię od uzależnień, bo ona strasznie dużo tych leków brała. Ewelinka ją rozpoczęła i wszystko się wyciszyło – wspominała pani Wanda, podkreślając, że córka wydawała się być w lepszej kondycji psychicznej przed tragicznymi wydarzeniami.

Pisarka przygotowywała się do nadchodzących świąt, które miały być czasem spędzonym w gronie najbliższych. Wspólnie z matką dekorowała dom i robiła zakupy, ciesząc się myślą o wspólnych chwilach z synem.

Boże, miałyśmy tyle planów. Razem miałyśmy spędzić święta, piec ciastka, bo Ewelinka była świetną kucharką. Zrobiłyśmy już nawet świąteczne zakupy, razem jeszcze w listopadzie nakupiłyśmy tyle ozdób, a córka zdążyła przystroić i udekorować świątecznie dom – wspominała matka.

Niestety, zamiast rodzinnych chwil przy wigilijnym stole, bliscy muszą zmierzyć się z bólem straty i przygotowaniami do pogrzebu.

Święta zawsze robiła ona i razem je spędzałyśmy. Ewelinka mówiła, że już się dobrze czuje, miałyśmy być razem z jej synkiem. Wierzyłam, że tak będzie, bo widziałam, że pod każdym względem jest lepiej córce i wychodzi z tego wszystkiego. Stało się inaczej. Teraz niestety zajmuję się przygotowaniem pogrzebu, nie Wigilii – wyznała matka.

Udostępnij: