Jan Englert, znany aktor i reżyser. trafił na czołówki mediów z powodu... ostrej wymiany zdań z dziennikarzem Polsatu. Już pierwsze pytanie podczas wywiadu wyraźnie go zirytowało, a po kilku minutach rozmowy nie wytrzymał.
- Helena Englert szczerze: „To była moja osobista decyzja”
- Jan Englert: „Nie będę się tłumaczył”
- Engler zrugał dziennikarza
Kilka dni temu odbyła się długo wyczekiwana premiera "Hamleta" w reżyserii Jana Englerta. Spektakl, wystawiony na deskach Teatru Narodowego w Warszawie, od miesięcy wzbudzał emocje — i to nie tylko ze względu na kultowy tekst Szekspira. Już wcześniej, gdy ogłoszono, że w roli Ofelii wystąpi Helena Englert, a jedną z kluczowych ról zagra również Beata Ścibakówna – żona reżysera – w sieci zawrzało.
Decyzja o obsadzeniu najbliższej rodziny w tak ważnym artystycznie przedsięwzięciu szybko spotkała się z oskarżeniami o nepotyzm. Internauci nie szczędzili słów krytyki, a sama premiera tylko dolała oliwy do ognia.
Helena Englert szczerze: „To była moja osobista decyzja”
W rozmowie z Marcinem Mellerem, Helena Englert postanowiła nie unikać trudnych tematów. Odniosła się do zarzutów pojawiających się w przestrzeni publicznej i wyjaśniła, dlaczego zgodziła się zagrać Ofelię u własnego ojca:
Nie pracowałam wcześniej z tatą, właśnie po to, żeby nikt mi nie zarzucił, że coś mi się należy z racji nazwiska. Ale to wyjątkowy moment. Pomyślałam, że może więcej takiej okazji nie będzie
Dla młodej aktorki — absolwentki prestiżowej Tisch School of the Arts w Nowym Jorku — była to decyzja nie tyle zawodowa, co emocjonalna. Przyznała, że przez długi czas unikała wspólnych projektów z ojcem, właśnie po to, by nikt nie kwestionował jej samodzielnej pozycji w świecie teatru i filmu.
Jan Englert: „Nie będę się tłumaczył”
Reżyser i odchodzący dyrektor artystyczny Teatru Narodowego, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, zabrał głos w sprawie. W jego słowach wybrzmiewała refleksja, ale i stanowczość. Englert nie tylko odniósł się do zarzutów, ale też wyraził swój żal związany z atmosferą wokół premiery:
Moją siłą przez lata było to, że nawet, kiedy ktoś próbował wokół mnie coś paskudnego rozpętać, to nie reagowałem. Teraz za to płacę, za własną pychę płacę. (...) Koniec, więcej tłumaczyć się nie będę
Englert zaznaczył, że Helena nie została „wciągnięta” do obsady z dnia na dzień – potrzebował miesiąca, by ją przekonać. W jego oczach to dowód jej niezależności i profesjonalizmu, a nie rodzinnej protekcji.
Engler zrugał dziennikarza
Przy okazji premiery, aktor udzielił wywiadu Maksowi Behr z Polsatu. Spotkanie, które miało być promocją spektaklu, szybko przerodziło się w konfrontację pełną napięcia. Już pierwsze pytanie o wybór „Hamleta” jako ostatniego reżyserskiego projektu Englert skwitował ze zniecierpliwieniem:
Proszę pana, koniec tego pytania, dostaję je od wszystkich państwa. Pytanie aktora, reżysera, dlaczego robi 'Hamleta', jest banalnym do bólu, bo nie ma lepszego utworu. Koniec
Późniejsze pytania nie poprawiły nastroju rozmówcy. Englert, zirytowany powtarzającymi się tematami, zakończył wywiad dosadnie:
Strasznie pan mnie nudzi, przepraszam bardzo, ale pan jeden temat jątrzy w kółko, ja mam odpowiadać w kółko na to samo pytanie. (...) Jak pan lubi sztuczną inteligencję, to pan leży. Do widzenia!
„Hamlet” to symboliczne zakończenie wieloletniej obecności Jana Englerta w roli dyrektora artystycznego jednej z najważniejszych instytucji teatralnych w Polsce. Choć forma tego pożegnania podzieliła środowisko artystyczne i opinię publiczną, dla samego Englerta to była próba zamknięcia ważnego rozdziału życia u boku najbliższych.
Hamlet w reżyserii Englerta pozostanie na długo w pamięci widzów — nie tylko ze względu na treść spektaklu, ale i emocje towarzyszące jego powstaniu.
źródło zdjęć: Instagram @janenglertofficial