"Poprosił mnie o zgodę na odejście..." - żona Jakubiaka w przejmującej rozmowie po jego śmierci!

Tomasz Jakubiak, znany i lubiany kucharz oraz juror „MasterChefa”, odszedł 30 kwietnia 2025 roku w Atenach. Miał zaledwie 41 lat, a jego śmierć pozostawiła ogromną pustkę w sercach fanów i bliskich. Po raz pierwszy o jego ostatnich chwilach opowiedziała publicznie jego żona, Anastazja Jakubiak, dzieląc się poruszającym wspomnieniem w „Dzień Dobry TVN”.

Jakubiak przez wiele miesięcy walczył z agresywnym nowotworem jelita grubego i dwunastnicy. Diagnozę usłyszał w 2024 roku. Niestety, choroba szybko się rozprzestrzeniła, atakując także kości. Mimo bólu, nigdy nie stracił nadziei i otwarcie dzielił się swoją historią w mediach społecznościowych.

Żona Jakubiaka przerwała milczenie

21 czerwca, w dniu, kiedy Tomasz obchodziłby swoje 42. urodziny, Anastazja opublikowała emocjonalny post:

 

„Dzisiaj kochanie świętuję twoje urodziny razem z tobą” napisała, dodając ich wspólne zdjęcie. 

Wpis poruszył tysiące internautów, pokazując, jak głęboko przeżywa żałobę.

Anastazja Jakubiak w poruszającym wywiadzie po śmierci męża

Natomiast dzień później podczas porannego pasma “Dzień dobry TVN”, żona kucharza opowiedziała o ostatnich chwilach swojego męża. W rozmowie z dziennikarzami Anastazja ujawniła, że ostatni kontakt z mężem był pełen emocji i głębokiego cierpienia. Tomasz – mimo wyniszczającej choroby – zachował duchową siłę do samego końca. Kiedy ból stał się nie do zniesienia, poprosił żonę o pozwolenie na odejście. Jak przyznała, to był najtrudniejszy telefon w jej życiu.

 

Bardzo często rozmawiał z Bogiem. I właśnie w tych momentach najsilniejszego bólu i krzyku, jak leki już nie działały, to po prostu modlił się do niego. (...) On nigdy się nie zapytał dlaczego. On pięknie przeżył to życie i powiedział, że nigdy się nie zapyta dlaczego. Przed odejściem zadzwonił do mnie, jak byłam jeszcze w Polsce i poprosił mnie o zgodę na odejście. I to był chyba najtrudniejszy telefon”

 

Anastazja powiedziała także, co Jakubiak mówił swojemu synkowi przed śmiercią: 

 

Powiedział, że spotkają się w Kosmosie. On od małego zawsze mówił, jak wchodził na barana do Tomka: 'Tata, lecimy w kosmos'

Podczas rozmowy żona Jakubiaka wyjawiła także, co stało się z fundaszami zebranymi na pomoc kucharzowi: 

 

"Zgodnie z jego ostatnią wolą, pieniądze zebrane ze zbiórek na leczenie Tomka zostają przekazane na fundacje, które pomagają dzieciom onkologicznie chorym. Był bardzo chętny do pomocy i do organizacji charytatywnych działań. A ja też staram się zrozumieć, po co się to wszystko wydarzyło w naszym życiu. W fundacji, którą założyliśmy wspólnie, otwieram nowy rozdział i mam taki plan, żeby kontynuować jego dzieło


Źródło zdjęć: Instagram

Udostępnij: