Ewa Bem, legenda polskiej sceny muzycznej, była jedną z ostatnich osób, które miały okazję porozmawiać ze Stanisławem Soyką tuż przed jego śmiercią. Ich spotkanie, które odbyło się 21 sierpnia 2025 roku za kulisami Top of the Top Sopot Festival, miało być zwyczajną wymianą ciepłych słów między przyjaciółmi. Zamiast tego, przekształciło się w głęboką i poruszającą rozmowę, która jak się okazało miała symboliczny charakter.
Stanisław Soyka, jeden z najbardziej cenionych i rozpoznawalnych artystów polskiej sceny muzycznej, miał wziąć udział w czwartkowym koncercie podczas tegorocznego Top of the Top Sopot Festival 2025. Fani z niecierpliwością oczekiwali na jego występ. Niestety, do niego nie doszło. Tego samego dnia, 21 sierpnia, artysta zmarł. Miał 66 lat.
Soyka był nie tylko wokalistą, ale też kompozytorem, pianistą i skrzypkiem. Zasłynął dzięki takim utworom jak: „Tolerancja (na miły Bóg)” czy „Cud niepamięci”. Łączył jazz z popem i soul, tworząc styl zupełnie niepowtarzalny, pełen głębi, refleksji i duchowości. Jego twórczość wzruszała pokolenia, a koncerty zawsze niosły ze sobą coś więcej niż tylko muzykę.
Planowany koncert z udziałem Soyki miał być jednym z mocniejszych akcentów wieczoru. Jednak organizatorzy poinformowali, że artysta nie pojawi się na scenie. Chwilę później dotarła wstrząsająca informacja o jego śmierci, która sprawiła, że kolejna część koncertu została odwołana. Publiczność i współpracownicy pogrążyli się w smutku.
Zobacz także: Zakończono sekcję zwłok Stanisława Soyki! Prokuratura wydała komunikat
Ewa Bem rozmawiała ze Stanisławem Soyką
Tego dnia, za kulisami festiwalu, Stanisław Soyka spotkał się z Ewą Bem, legendą polskiego jazzu. Jak się później okazało, była jedną z ostatnich osób, z którymi rozmawiał przed śmiercią. Artystka, poruszona tym doświadczeniem, podzieliła się wspomnieniami z serwisem Plotek.
Wychodziłam z próby, a Stasio siedział obok backstage'u na murku. Podeszliśmy do siebie, przytuliliśmy się. I wtedy padły te słowa– wspomina Bem.
Jak wyjawiła Ewa Bem, Soyka niespodziewanie poruszył temat śmierci. Jego słowa dziś brzmią niemal jak pożegnanie:
Stasio w bardzo nieoczekiwanym momencie, ni stąd ni zowąd, zaczął mówić o śmierci. Mówił, że ludzie odchodzą... że gdy umierają rodzice, to wydaje się to dosyć naturalne, ale jak odchodzą młodzi ludzie, to nie…
W rozmowie nawiązał również do zmarłego męża Ewy Bem. To, co wtedy wydawało się refleksją, zyskało głęboko symboliczne znaczenie, gdy jeszcze tego samego dnia pojawiła się informacja o śmierci Soyki.
Nie wiem, czy nie byłam jedną z jego ostatnich rozmówczyń – dodała Bem.
Ewa Bem zdradziła również, że Soyka zmagał się z problemami zdrowotnymi, choć rzadko o nich mówił publicznie.
Wiedziałam od jakiegoś czasu, a on wiedział też o mnie, że pewne dolegliwości związane z naszą nadwagą dosyć nam dokuczają. Nie wiem, czy to była cukrzyca, ale coś w tym stylu – wyznała.
Artysta miał podejmować intensywną walkę o zdrowie, m.in. poprzez odchudzanie. Jednak, jak wspomniała Bem:
Nie chcę powiedzieć, że bezcelową, ale bezowocną. Stasio to nie był taki facet, który chodził i ciągle jęczał, że coś mu dolega
źródło zdjęć: Autorstwa Wojciech Pędzich - Praca własna, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=159709822, Autorstwa Alina Zienowicz Ala z - Praca własna, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=5447526