Prokuratura wszczyna śledztwo po dramatycznym wypadku w „Ninja vs Ninja”. Jest komentarz

Sprawa groźnego wypadku na planie programu „Ninja vs. Ninja” trafiła pod lupę prokuratury. Po zabezpieczeniu nagrań i dokumentacji technicznej śledczy mają zbadać, czy zawiódł sprzęt, człowiek, czy organizatorzy programu. Decyzja o wszczęciu postępowania zapadła po wstępnych ustaleniach policji, która na miejscu zdarzenia miała dopatrzyć się możliwych nieprawidłowości. Chodzi o lipcowy wypadek Alberta „Brudnego” Lorenza, trenera personalnego i jednego z bardziej znanych uczestników show, który doznał poważnego złamania kręgosłupa podczas przejścia przez tor przeszkód.

Program „Ninja vs Ninja”, który dotąd kojarzył się z ekstremalnymi wyzwaniami i imponującą sprawnością uczestników, w tym sezonie trafił na nagłówki z zupełnie innego powodu. Podczas lipcowych nagrań jeden z uczestników Albert „Brudny” Lorenz doznał ciężkiego urazu kręgosłupa. Dziś walczy o powrót do zdrowia, a sprawą zajmują się już policja i prokuratura.

Wypadek na planie Ninja vs. Ninja

Tor przeszkód, który miał sprawdzać granice wytrzymałości uczestników, stał się sceną poważnego wypadku. Albert Lorenz, znany trener personalny i jeden z najbardziej rozpoznawalnych zawodników programu, spadł podczas wykonywania jednego z zadań. Skończyło się na złamaniu kręgosłupa w odcinku lędźwiowym i natychmiastowym przerwaniu zdjęć.

W wyniku urazu Lorenz przeszedł operację i obecnie przebywa w domu. Jak mówił w rozmowie z "Faktem", jego rehabilitacja to codzienna walka z ograniczeniami:

Aktualnie nie mogę się swobodnie przemieszczać. Zalecenia lekarskie są takie, żeby 23 godziny na dobę spędzać w pozycji leżącej. Nikt nie wie, jak to się zrośnie, czy to się w ogóle zrasta, czy nie. Tego nikt nie wie na razie. Dlatego to przesłuchanie odbyło się w formie leżącej u mnie w domu. Przyjechała do mnie pani policjant i złożyłem zeznania.

Co ciekawe, to nie sam poszkodowany zgłosił sprawę służbom, a zrobił to Robert Bandosz, uczestnik i zwycięzca jednej z poprzednich edycji. To on jako pierwszy podniósł alarm i zażądał wyjaśnień, szczególnie że w kolejnych odcinkach miały startować osoby z jego środowiska trenerskiego.

W momencie, w którym wylądowałem w szpitalu, z wiadomych przyczyn zajmowałem się wyłącznie walką z bólem, bo głównie na tym się to opierało. Wówczas jeden z zawodników z poprzedniej edycji, pan Robert Bandosz, który wygrał jedną z wcześniejszych edycji, zgłosił ten wypadek. Głównie chodziło o to, że w kolejnej edycji mieli startować jacyś jego zawodnicy. On powiedział mi, że się po prostu tym faktem zmartwił i postanowił zgłosić ten wypadek.

To dzięki tej inicjatywie sprawą zainteresowała się policja, a niedługo później do akcji wkroczyła również prokuratura.

Śledczy pojawili się nie tylko w domu Lorenza, by go przesłuchać, ale również na miejscu nagrań programu, gdzie zabezpieczyli materiały dowodowe, w tym nagrania z monitoringu. Już wtedy można było wyczuć, że sprawa może mieć poważniejsze konsekwencje, niż pierwotnie zakładano.

Policja pojechała na plan. Z tego co mi wiadomo, tam zabezpieczyła monitoring, wszelkie dowody i tego typu rzeczy. A gdy zaczęli wstępnie badać tę sprawę, to musieli się chyba dopatrzeć jakichś nieprawidłowości, skoro sprawę przejęła prokuratura i wszczęła śledztwo.

Prokuratura w sprawie wypadku na planie "Ninja vs. Ninja"

Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa Gliwice-Wschód. Na tym etapie kluczowe jest ustalenie, czy odpowiedzialność za dramatyczny wypadek ponosi sam zawodnik, czy może produkcja programu np. przez błędy w konstrukcji toru przeszkód lub zaniedbanie zasad bezpieczeństwa.

Osobiście prowadzę to śledztwo. Zwróciłam się o komplet dokumentacji do organizatora, związanej z tym, jak przeszkody były konstruowane, i takie materiały otrzymaliśmy. Dostaliśmy nagranie z monitoringu. Będziemy badać, kto ponosi odpowiedzialność za stan zdrowia pokrzywdzonego – czy on sam, czy organizatorzy? Na tym skupia się nasze śledztwo. – przekazała w rozmowie z „Faktem” prok. Katarzyna Priedl.

Zobacz także: Uczestnik “Ninja vs Ninja” złamał kręgosłup! Produkcja programu wydała oświadczenie!

źródło zdjęć: @albert_brudny_lorenz

Udostępnij: