Paulina Smaszcz nie gryzła się w język, gdy w podcaście Call me mommy padło pytanie o nowy szkolny przedmiot, edukację zdrowotną. Dziennikarka jasno podkreśliła, że podejście Kościoła do tych zajęć jest dla niej niezrozumiałe i krzywdzące, bo – jak stwierdziła – skupia się wyłącznie na seksualności, pomijając całą resztę treści ważnych dla zdrowia i życia młodzieży. Przy okazji mocno skrytykowała Mariannę Schreiber, która zapowiedziała, że wypisze swoją córkę z tych lekcji. Smaszcz nie szczędziła ostrych słów, zarzucając jej, że robi to wyłącznie „dla szumu”.
Od września w polskich szkołach pojawił się nowy, nieobowiązkowy przedmiot – edukacja zdrowotna. Zastąpił on dotychczasowe zajęcia z wychowania do życia w rodzinie. Program obejmuje m.in. tematykę zdrowego trybu życia, profilaktyki chorób, świadomego podejścia do relacji i seksualności. Rodzice do 25 września mieli możliwość zdecydowania, czy ich dzieci będą uczestniczyć w tych lekcjach.
Nie jest tajemnicą, że Kościół katolicki sprzeciwia się wprowadzeniu edukacji zdrowotnej. W połowie maja biskupi wystosowali list, w którym apelowali do rodziców, aby rezygnowali z zapisów:
W trosce o wychowanie i zbawienie, apelujemy, abyście nie wyrażali zgody na udział waszych dzieci w tych demoralizujących zajęciach. - nawoływali
Paulina Smaszcz krytykuje stanowisko Kościoła
Do dyskusji wokół nowego przedmiotu odniosła się Paulina Smaszcz, która gościła w podcaście Call me mommy. Dziennikarka wyraziła swoją opinię na temat edukacji zdrowotnej i nie szczędziła słów krytyki wobec hierarchów kościelnych:
Myślę, że naprawdę kościołowi nie jest na rękę, żeby edukować naszą młodzież, żeby mówić, czym jest zły dotyk, pedofilia, czym jest seksualność, jak żyć partnersko. Uważam, że edukacja zdrowia to nie jest tylko seks, to są diety, aktywność fizyczna, to jest wszystko to, co wiąże się z długowiecznością, ze zdrowym życiem, walka z otyłością, którą mamy. Coraz więcej ze świadomością, z depresjami, rozpoznawaniem depresji, używkami to wszystko jest tam w programie. O co chodzi, że oni się skupili na tym seksie. No ja mam wrażenie, że to jest na rękę kościołowi i dlatego z ambony krzyczą, nie zapisujcie dzieci.
W dalszej części rozmowy Smaszcz odniosła się do Marianny Schreiber, z którą niegdyś poznała w programie Królowa przetrwania.Influenrka, freak-fighterka i była żona posła zapowiedziała, że wypisze swoją córkę z zajęć edukacji zdrowotnej. Dziennikarka nie pozostawiła tego bez komentarza:
Ale Marianka to robi dla szumu. Żeby się koło niej działo.
Podkreśliła również, że według niej Schreiber nie do końca rozumie, czym są nowe lekcje:
Poza tym wydaje mi się że gdyby jej ktoś tak naprawdę wytłumaczył, ona już do mnie nie dzwoni, więc nie mogę jej tego wytłumaczyć, ale ja bym powiedziała ‘słuchaj, czy chcesz, żeby Patrycja zdrowo się odżywiała, czy chcesz, żeby żyła bez chorób, bez otyłości, żeby wiedziała później, jak będzie dorosłym człowiekiem, założy rodzinę jak odżywiać swoje dzieci, jak żyć, na czym to polega itd, z czym się wiążą używki picie alkoholu, nałogi. Chcesz wiedzieć, że twoja córka żyje tak żeby żyć, jak najdłużej, w zdrowiu’. Ja myślę, że nikt jej tego nie wytłumaczył i to jest takie robienie szumu, żeby robić szum.
Nowy przedmiot od początku budzi ogromne emocje. Choć w debacie publicznej często sprowadza się go wyłącznie do edukacji seksualnej, program jest znacznie szerszy. Zakłada m.in. naukę zdrowego odżywiania, aktywności fizycznej, profilaktyki chorób cywilizacyjnych, radzenia sobie ze stresem czy świadomego podejścia do uzależnień.
Zobacz także: „Wkurza mnie to...” – Martyna Wojciechowska bez litości dla stanowiska Kościoła
źródło zdjęć: Instagram