"Poszedłem do Mariny i po prostu się rozpłakałem" - Szczęsny wyjawił prawdę o konflikcie z ojcem

Choć na boisku od lat imponuje opanowaniem i siłą charakteru, w życiu prywatnym Wojciech Szczęsny przeszedł wiele trudnych momentów. W nowym filmie dokumentalnym poświęconym jego karierze i życiu osobistemu bramkarz po raz pierwszy tak otwarcie mówi o konflikcie z ojcem, Maciejem Szczęsnym. To temat, o którym przez lata milczał, unikając komentarzy w mediach. Teraz, w szczerych wypowiedziach, zdradza, co doprowadziło do zerwania kontaktu i jak to wydarzenie wpłynęło na jego życie prywatne.

Wojciech Szczęsny od lat uchodzi za jednego z najlepszych polskich bramkarzy i najbardziej rozpoznawalnych sportowców na świecie. Po wielu latach gry w czołowych europejskich klubach – od Arsenalu, przez AS Romę, aż po Juventus Turyn  w 2024 roku ogłosił decyzję, która zaskoczyła kibiców: zakończenie kariery. Jednak jego sportowa emerytura nie trwała długo. Kilka miesięcy później bramkarz otrzymał nieoczekiwaną propozycję z FC Barcelony, której nie mógł odmówić. Dziś ponownie broni bramki jednego z najbardziej utytułowanych klubów świata.

Na co dzień prywatnie jest mężem piosenkarki Mariny Łuczenko-Szczęsnej, z którą tworzy jeden z najpopularniejszych duetów show-biznesu. Para wychowuje syna Liama oraz córkę Noemi i od lat dzieli życie między sportem, muzyką i rodziną.

Już 10 grudnia widzowie będą mogli zobaczyć premierę filmu dokumentalnego „Szczęsny”, który ukaże się na platformie Prime Video. Produkcja to szczery i poruszający portret piłkarza, nie tylko sportowca, ale też męża, ojca i człowieka, który nie boi się mówić o trudnych emocjach.

W miniony poniedziałek w Warszawie odbyła się uroczysta premiera filmu, na której nie zabrakło gwiazd sportu i muzyki. Na wydarzeniu pojawił się oczywiście sam Wojciech Szczęsny wraz z żoną. Marina Łuczenko-Szczęsna zachwyciła elegancką stylizacją, a chwilę później poruszyła publiczność, wykonując na żywo swój utwór „To co czuję”, piosenkę pełną emocji, która idealnie wpisała się w klimat wieczoru.

O czym opowiada film „Szczęsny”?

Dokument pokazuje zarówno sportowe sukcesy bramkarza, jak i jego osobiste zmagania. Reżyserzy zaglądają za kulisy kariery, ale też do prywatnego świata Wojciecha, jego relacji rodzinnych, momentów zwątpienia i najtrudniejszych decyzji życiowych.

Jednym z najbardziej ciekawych wątków jest konflikt z ojcem, Maciejem Szczęsnym, który również był znanym bramkarzem i wielokrotnym reprezentantem Polski. Ojciec i syn nie utrzymują kontaktu od 23. roku życia Wojciecha, a ich historia przez lata pozostawała owiana tajemnicą.

W filmie po raz pierwszy obie strony przedstawiają własne wersje wydarzeń.

Dlaczego Wojciech zerwał kontakt z ojcem?

W dokumencie Wojciech Szczęsny wraca pamięcią do momentu, w którym jego relacja z ojcem zaczęła się rozpadać. Jak opowiada, wszystko zaczęło się, gdy miał 23 lata. Wtedy postanowił zadzwonić do Macieja, by podzielić się z nim ważną, osobistą wiadomością, chciał opowiedzieć o kobiecie, w której się zakochał. Jednak rozmowa nie potoczyła się tak, jak się spodziewał. Zamiast wsparcia czy zainteresowania jego życiem, usłyszał długi monolog ojca o problemach i sprawach finansowych. To był moment, który  jak dziś przyznaje, uświadomił mu, że więź między nimi praktycznie przestała istnieć.

Po tej rozmowie Wojciech miał poczucie, że jego relacja z ojcem straciła sens.

Po tej rozmowie poszedłem do Mariny i po prostu się rozpłakałem— przyznaje w dokumencie.

Z kolei Maciej Szczęsny twierdzi, że nie rozumie, dlaczego syn zerwał kontakt. W filmie mówi, że wspomnianej rozmowy nie zapamiętał szczególnie.
Przyznaje jednak, że rzeczywiście rozmawiali wówczas o jego kłopotach prawnych.

W dokumencie ojciec wspomina również, że jego relacja z synami była zawsze „poprawna”, mimo że – jak przyznaje – odszedł od matki Wojciecha i jego brata Jana, gdy ten był jeszcze dzieckiem.

W szczerej rozmowie z Tomaszem Smokowskim Wojciech nie ukrywa emocji, mówiąc o swoim żalu i rozczarowaniu:

Mi jest wstyd tej relacji. Ja się nie wstydzę powiedzieć, że jest mi wstyd. Zdaję sobie sprawę z tego, że nikt w tej sytuacji nie wygrywa. Wydaje mi się, że kiedy dwie osoby oceniają tę samą relację i jedna mówi, że ona jest zupełnie zdrowa, a druga mówi, że jest absolutnie niezdrowa - to moje subiektywne zdanie jest takie, że rację ma ta, która mówi, że ta relacja jest niezdrowa. Druga strona po prostu tego nie widzi -

Mimo trudnej przeszłości, Szczęsny podkreśla, że zależało mu, by ojciec również mógł zabrać głos w filmie.

Jestem wdzięczny mojemu tacie, że zgodził się wystąpić w filmie i przedstawić swój punkt widzenia. Udało nam się to zrobić w taki sposób, że ludzie mogą usłyszeć obie strony tego konfliktu, ale wydaje mi się, że z szacunkiem do drugiej osoby bez prania publicznie brudów. Jest to zrobione z klasą. Jestem mu za to wdzięczny, ale to nie oznacza, że to nas do siebie zbliżyło.

Dziś Wojciech Szczęsny skupia się na rodzinie. W dokumencie wyznaje, że dopiero z Mariną i ich synem odnalazł poczucie pełni.

źródło zdjęć: @wojciech.szczesny1, Autorstwa Roger Gorączniak - Lech - Korona 015, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=17157483

 

Udostępnij: