"Nie czuję się chyba ze sobą dobrze": Agnieszka Włodarczyk smutno o starzeniu się...

W jednym z ostatnich wywiadów Agnieszka Włodarczyk postanowiła otwarcie odnieść się do kwestii starzenia, które – jak przyznała – coraz częściej zauważa u siebie. Choć na co dzień zachwyca naturalnością i dystansem, tym razem postawiła na pełną szczerość. Jej słowa mocno poruszyły słuchaczy i spotkały się z ogromnym odzewem w sieci.

Agnieszka Włodarczyk to aktorka, której popularność w Polsce eksplodowała pod koniec lat 90., gdy zagrała główną rolę w kultowym filmie „Sara” u boku Bogusława Lindy. Później widzowie mogli ją oglądać w licznych serialach i produkcjach telewizyjnych, takich jak „13 Posterunek”, „Plebania”, czy „Pierwsza miłość”. Przez lata ugruntowała swoją pozycję w show-biznesie jako jedna z najpopularniejszych aktorek młodego pokolenia.

Choć przez długi czas była obecna w mediach jako aktorka, od kilku lat nie pojawia się w żadnych nowych produkcjach. Sama przyznaje, że świadomie zrezygnowała z aktorstwa, koncentrując się na innych aspektach życia. Obecnie spełnia się jako influencerka, co  jak mówi, pozwala jej utrzymać się finansowo i jednocześnie mieć więcej czasu dla bliskich.

Jej życiowym partnerem jest Robert Karaś, znany triathlonista, z którym wspólnie wychowuje ich syna Milana. Ze względu na specyfikę pracy sportowca, para często mieszka za granicą i dużo podróżuje. Ta mobilność stała się już naturalnym elementem ich codzienności, a Agnieszka z powodzeniem łączy życie rodzinne z pracą w sieci.

Mimo że nie oglądamy jej już w serialach czy filmach, Agnieszka Włodarczyk wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 366 tysięcy osób, a sama artystka regularnie dzieli się tam codziennymi momentami, przemyśleniami i materiałami ze swoich podróży. To dowód na to, że popularność można utrzymać także poza klasycznym show-biznesem, bazując na autentyczności i kontakcie z fanami.

Agnieszka Włodarczyk o starzeniu 

Ostatnio aktorka pojawiła się w podcaście „Matcha Talks”, gdzie otwarcie opowiadała o swoim życiu i przemianach, jakie zaszły w jej podejściu do wyglądu i upływu czasu. Jednym z tematów, który wzbudził największe emocje, była kwestia starzenia się i samoakceptacji. Agnieszka zaskoczyła słuchaczy swoją szczerością i dystansem do siebie.

W rozmowie wyznała:

Nie czuję się chyba ze sobą dobrze, wizualnie. Mam taki moment, że widzę, że się starzeję po prostu i nie podobałam się sobie

Dodała również, że nie ma nic przeciwko osobom, które decydują się na ingerencje w wygląd:

Niech każdy sobie robi, co chce. Ja mam to totalnie gdzieś. Jeśli komuś to przeszkadza, niech sobie zmieni to, co mu przeszkadza. Jeśli ta osoba się cieszy z tego, że ma nowy nos, że nie jest garbaty i nagle kocha patrzeć na siebie. To jest też tu. To dla niej jest jakby rodzaj terapii.

Gdy prowadząca zapytała, co sama chciałaby zmienić, Włodarczyk odpowiedziała bez namysłu, że nie chciałby mieć zmarszczek i nie wierzy już w żadne cudowne kremy.

Chciałabym, żeby [zmarszczek] nie było.

Zdradziła także, że najtrudniejsze są dla niej poranki, kiedy trudno jej zaakceptować swój wygląd:

Bardzo długo mogłam na przykład rano nagrywać jakieś storki i dosyć długo w miarę dobrze wyglądałam, a teraz tak się ze sobą źle czuję rano, że dopóki moja twarz się nie odkształci... Tak około 14. Najlepiej wyglądam wieczorem. – dodała z uśmiechem

Szczerość, z jaką Agnieszka mówi o zmianach, które dotykają każdej kobiety, spotkała się z ogromnym odzewem w sieci. Jej wyznania są dla wielu przykładem dojrzałości i samoświadomości, a także dowodem na to, że popularność nie musi być związana z wiecznym dążeniem do perfekcji.

ZOBACZ TAKŻE: "W ogóle nie przypominasz tamtej siebie": Marcin Prokop zszokowany wyglądem Rozenek. Odpowiedziała

źródło zdjęć: @agnieszkawlodarczykofficial

Udostępnij: