„Wolę iść do pracy niż zajmować się dziećmi i domem…”

Kiedy Wojtek poprosił mnie o rękę, myślałam, że życie będzie wspaniałe. Planowaliśmy małą rodzinę, ale los postanowił inaczej. Mam trójkę maluchów i czułam się zmęczona macierzyństwem. Nie byłam już w stanie zajmować się dziećmi i domem. Dlatego wróciłam do pracy...

Nie czułam się spełniona będąc tylko matką

Kiedy urodziłam pierwsze dziecko, myślałam, że wszystko będzie łatwe. Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Zmęczenie, brak snu, ciągłe zajmowanie się dzieckiem - to wszystko było dla mnie trudne. Kiedy urodziły się kolejne dzieci, czułam się jeszcze bardziej przytłoczona. Chciałam coś zmienić, ale nie wiedziałam jak.

Praca jako ratunek

Kiedy pojawiła się możliwość pracy, odetchnęłam z ulgą. Zaczęłam pracować na pół etatu, a Wojtek zajmował się domem i dziećmi. Czułam się lepiej, miałam swoje zajęcie i trochę więcej energii. Jednak niektórzy zaczęli mówić, że jestem egoistką, że powinnam zajmować się dziećmi, a nie pracą.

Krytyka i negatywne komentarze

Niestety, krytyka i negatywne komentarze zaczęły wpływać na nasze małżeństwo. Wojtek począł czuć się niepotrzebny i odrzucony. Wszyscy mówili, że to nie jest normalne, że mąż zajmuje się domem i dziećmi, a kobieta pracuje. Często słyszałam ironiczne uwagi typu "aha, to ty zarabiasz na chleb, a twój mąż gotuje obiad i pierze?".

Czy żałuję swojej decyzji?

Nie poddaliśmy się krytyce. Pracowałam dalej, a Wojtek zajmował się domem i dziećmi. Z czasem ludzie zaczęli się przyzwyczajać i przestali nas krytykować. A my poczuliśmy się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Ja miałam swoje zajęcie, a Wojtek miał czas na zainteresowania, którymi zawsze się pasjonował.

Mój wybór nie był łatwy, ale był dla mnie najlepszy. Wolałam pracować niż siedzieć w domu, czułam, że potrzebuję swojego miejsca w życiu. I choć czasem musiałam przeciwstawić się negatywnym komentarzom, to zawsze warto było. Na początku trudno mi było poradzić sobie z krytyką, ale z czasem nauczyłam się ignorować negatywne uwagi i skupić na sobie i swojej rodzinie. Wiedziałam, że to, co robię, jest dla nas najlepsze. Teraz czuję się spełniona zarówno jako matka, jak i pracownica.

Chociaż często słyszę pytania, czy mój mąż nie czuje się zaniedbany. Wtedy odpowiadam, że mój mąż wie, że go kocham i że jest dla mnie bardzo ważny. Razem podjęliśmy decyzję o podziale obowiązków i jesteśmy z niej zadowoleni. Nasze małżeństwo jest silne i trzyma się dzięki wzajemnej miłości i szacunkowi.

 

Udostępnij: