Straciłam miłość życia na rzecz kariery zawodowej. Zrozumiałam to za późno!

Ta historia przytrafiła mi się cztery lata temu. Stałam się wtedy wolną kobietą po rozwodzie. Byłam rozwódką, a najbardziej żałowałam, że zdecydowaliśmy się na rozstanie dopiero po dziesięciu latach małżeństwa - to trwało co najmniej pięć lat za długo.

    Opuszczając sąd, obiecałam sobie, że teraz postawię sobie właściwe priorytety. Po wielu latach trudnego małżeństwa, nie pragnęłam nowego związku, skupiłam się więc na pracy. Chciałam awansu, większych pieniędzy, chciałam przestać martwić się o codzienne wydatki. Ale życie często obraca się w niespodziewanych kierunkach…

    Przypadkowe spotkanie

    Poznałam go przypadkiem. Po rozwodzie zostałam w mieszkaniu rodziców, a mąż przeniósł się na drugi koniec miasta. Pewnego dnia, moje zakupy zahaczyły o wózek mężczyzny, co doprowadziło do rozmowy.

    Okazało się, że mieszka w sąsiednim bloku. Nasze przypadkowe spotkanie przekształciło się w codzienne powitania, gdy rano wychodził przed moje okno, uśmiechając się i unosząc dłoń.

    Nie zapowiadało się na nic, aż tak poważnego

    Nasza znajomość była początkowo luźna, ale stopniowo przekształciła się w coś więcej. Nie potrafiliśmy spędzać czasu osobno. Wydawało nam się, że nie widzimy świata poza sobą. Tak jednak nie było, przynajmniej jak się okazało w moim przypadku.

    Wszystko przebiegało w cudownej atmosferze, nasz związek kwitł. Czasami żartowałam sobie z tego, że tak mocno zapierałam się, że już nigdy nikogo nie pokocham. Stało się zupełnie inaczej. Na ten moment byłam pewna, że teraz jestem szczęśliwa.

    Oświadczył się

    Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie Kamil, tak miał na imię mój obecny chłopak oświadczył się, a ja dokładnie tego samego dnia dostałam ofertę pracy za granicą, na którą czekał bardzo długo. Była to moja wymarzona praca. Stanęłam przed dokonaniem życiowego wyboru.

    Zdecydowałam się na karierę, choć wiedziałam, że to oznacza koniec naszego związku. Próbowałam przekonać go, ale jego obawy o małżeństwo na odległość okazały się zbyt silne.

    Wyjechałam za wymarzoną pracą

    Nie było mnie w kraju przez cztery lata, ale ciągle myślałam o nim. Po powrocie, zobaczyłam jego czerwone auto na parkingu. Nie wiedziałam co zrobić, czy mam szansę na to, żeby Kamil chciał spotkać się ze mną.

    Przez parę dni próbowałam go wpatrzeć przez okno, ale nie widziałam go ani razu. Zaczęłam zastanawiać się, co się dzieje, że już tędy nie przechodzi. Próbował wszelkich sztuczek, aby dowiedzieć się czegokolwiek.

    Zdjęcie Straciłam miłość życia na rzecz kariery zawodowej. Zrozumiałam to za późno! #1

    Spotkałam jego znajomego

    Będąc na zakupach spotkałam przypadkowo starego znajomego Kamila. Nie za bardzo chciałam z nim rozmawiać, dlatego, że to on najbardziej ocenił mnie po podjęciu mojej decyzji o wyjeździe. Ale bardzo chciałam dowiedzieć się, co u niego słychać.

    Stało się najgorsze

    Zaczepiłam więc Marka i spytałam o Kamila. Jego wzrok utkwił wpatrzony we mnie, przez chwile nie padło żadne słowo. Zapytałam więc, co się dzieje. Marek w końcu przemówił, oznajmiając mi, że Kamil zginął w wypadku. Jechał z kolegami na imprezę i niestety kierowca prowadził samochód za szybko. Wszyscy zginęli na miejscu.

    Z niedowierzaniem usiadłam na środku sklepu. Ta informacja mnie po prostu zabiła. Czułam jak wszystko we mnie pomału umiera.

    ZOBACZ TAKŻE: "Moja teściowa ciągle wtrąca się w nasze sprawy. Ostatnio posunęła sie za daleko"

    Zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, które pojawiły się na przemian z żalem, buntem i łzami. Nie mogłam się opanować, nie mogłam w to uwierzyć. Dlaczego nikt nie dał mi znać.

    Straciłam miłość swojego życia i to na zawsze

    Jednak na wszystko było już za późno. Moje żale,pretensje i wyrzuty sumienia mogłam tylko kierować do siebie. To ja go zostawiłam wyjeżdżając za swoja karierą. Myślałam, że będzie czekał, że mi wszystko wybaczy. Stało się najgorsze.

    Straciłam go na zawsze. Moja miłość życia została poświęcona dla kariery, a gdy zrozumiałam błąd, było już za późno. Teraz pozostaje mi jedynie żal i refleksja nad tym, jak często życie stawia nas przed trudnymi wyborami, których konsekwencje są trudne do przewidzenia.

    Udostępnij: