8 ciekawych rozważań na temat związku i miłości od Katarzyny Miller

Psychoterapeutka, Katarzyna Miller, jest już każdemu doskonale znana. W rozmowie z WP Kobieta podzieliła się pewnymi przemyśleniami na temat miłości i związku.

Wieczna młodość

Psychoterapeutka wyjaśnia, że w tych czasach wszyscy czujemy się młodo, a nasz faktyczny wiek nie ma znaczenia. Dlatego też ciągle uważamy, że na poważne relacje mamy jeszcze czas. Do tego dochodzą media, które szukają jedynie sensacji.

W tej optyce bycie razem przez 30 lat żadnym newsem nie jest. Nie ma w tym sensacji, nie ma nowości. Media to nie zbiór niewinnych przekazów, ale potężne narzędzie kształtujące sposób, w jak myślimy o sobie i świecie. Ludzie nie są, wbrew temu, co im się wydaje, sterowani wewnętrznie, ale raczej zewnętrznie.

Małe ognisko

Okazuje się, że nie da się zbudować stabilnego i trwałego związku, jeśli wszystko będziemy przyśpieszać. Każdy etap powinien dziać się w odpowiednim momencie.

Jak chcemy, żeby coś było takie superefektowne, to się szybko wypala. Małe ognisko spokojnie sobie pełga, można do niego dokładać pomału, po troszku, nie wrzucać od razu całego drewna, szanować swoje zasoby. Wtedy na dłużej starczy. Jeśli coś jest szybkie, to traktowała bym to raczej jako wstęp do romansu, a nie do związku. Nie ma w romansie nic złego oczywiście.

Oczekiwania

Wydaje się, że nie ma w tym nic złego, ale w rzeczywistości sytuacja wygląda inaczej. Przez oczekiwania przebieramy i szukamy tego, czego sami nie mamy lub nie osiągniemy. Dodatkowo, kiedy partner stara się spełniać nasze oczekiwania, one stają się coraz większe.

Jest takie powiedzenie, że jak chcesz mieć zepsute życie, to miej oczekiwania - i ja się z nim zgadzam. Powinniśmy się pogodzić z tym, co od drugiej osoby dostajemy, bo 100 proc. nie dostaniemy nigdy od nikogo. Jak dostajesz 80, a nawet 70 proc., to już znakomicie.

Otoczenie

Każdy znasz potrzebuje ludzi, którzy pełnią pewne funkcje w naszym życiu. Każdy z nich jest przydzielony do innej części naszego życia i bez znaczenia czy są to kobiety, czy mężczyźni. Warto mieć przyjaciół różnej płci, którzy będą służyć pomocą, rozmową, będą super towarzystwem na różne podróże.

Nie urodził się jeszcze człowiek, który byłby w stanie zaspokajać wszystkie potrzeby. Nauczmy się cieszyć różnymi osobami i rzeczami. Jak mężczyzna ci potrzebny, głównie do tego, żeby nie spać samej, to kup sobie pieska. I nie mówię tego ironicznie.

Związek za wszelką cenę

Psychoterapeutka wyjaśnia, że to kobiety od zawsze były tymi, które od samego początku stawały się opiekuńcze, stroiły się, przejmowały i starały. To kobiety, nie raz za wszelką cenę, usiłowały zatrzymać partnera w związku, który zwyczajnie nie miał przyszłości.

Powinnyśmy przystopować i zastanawiać się, co my dostajemy w takiej relacji. Do tego facetów często w nieudanych związkach na siłę przytrzymujemy, jakby była w tym jakaś wartość. Nie wiem, co jest w takim "związku za wszelką cenę" atrakcyjnego.

Rywalizacja

Jest ona przeważnie łączona z kobietami. Każda lubi słyszeć komplement, który jest jednoczenie krytyką dla byłych partnera. Świadomość, że w oczach swojej drugiej połówki jesteśmy „tymi lepszymi” bardzo rozpieszcza naszą pewność siebie i właśnie to sprawia, że zapominamy o pewnej rzeczy.

Jak dziewczyna lubi spijać z ust partnera, że jest inna i lepsza od reszty kobiet, to prędzej czy później do tej reszty dołączy.
Mądra kobieta natychmiast stawia do pionu faceta, który wyciera sobie gębę innymi kobietami. Rozstaliście się, coś nie wyszło, ale to nie jest powód do zrzucania całej winy na byłą partnerkę. Taki mężczyzna nie ma klasy i to będzie potem widać na innych polach.

Polityka miłości

Na początku relacji mało co przeszkadza partnerom. Na dłuższy czas inne hobby mają prawo istnieć w związku, ale różnice światopoglądu niestety nie. Prędzej czy później, takie różnice zaczną być zauważalne w relacji.

Proszę się nie nabierać na to, że ktoś jest wysokim brunetem o fiołkowych oczach. Kiedy hormony się uspokajają i to nie pomoże, jeśli nie myślimy o świecie podobnie. Polityczne i światopoglądowe spory prędzej czy później wybuchają także w związkach.

Wieczni chłopcy

„Duszę się”, „Muszę być sam”, „Daj mi czas”. Są to zwroty mężczyzn, którzy są określeni przez Miller, jako „wieczni chłopcy”. Pragną mieć w swoim życiu boginię lub królową, są ogromnie zakochani i świata poza nią nie widzą, ale szybko starają się ulotnić, kiedy ich bogini pragnie czegoś stabilnego w ich relacji.

Smutna rzecz – łapiemy się na facetów, którzy są "tacy fascynujący". Na gwiazdorów z przemożną potrzebą brylowania. To często wieczni chłopcy, nieustannie poszukujący bogini do ubóstwiania. Na początku szaleją z miłości, a kiedy okazuje się, że ich bogini, to kobieta z krwi i kości, która pragnie odrobiny stabilizacji emocjonalnej i poczucia bezpieczeństwa - układ przestaje im odpowiadać. Ten typ faceta będzie opowiadał, jak to się dusi, będzie potrzebował "pobyć sam", "wszystko przemyśleć". 
+
Udostępnij: