Lubimy wybiegać w przyszłość. Można by rzec, że jest to integralna część naszej egzystencji – chcemy wiedzieć za co będziemy żyć ora ile czasu to potrwa. Kiedy jednak mijają te podstawowe potrzeby, zaczynamy patrzeć w horyzont i dramatyzujemy – myślimy o tym, co się nie wydarzy. Powinno się zatem spojrzeć na rzecz przyziemnie i pomyśleć czy jest to na pewno dobre.
- Powód pierwszy: depresyjne wizje
- Powód drugi: analizowanie
- Powód trzeci: Oderwanie od realności
- Powód czwarty: smutek
- Powód piąty: Paranoja
Powód pierwszy: depresyjne wizje
Gdy zaczynamy patrzeć w przyszłość, wyobrażamy sobie przeróżne rzeczy: złość, radość, smutek, nienawiść oraz niepewność. Bywa, że są one jednostronne, a miejscami występują naprzemiennie. Jeśli jednak za często patrzymy w przyszłość, możemy zacząć dostrzegać mroczne wizje, ale i wydarzenia, które mimo iż nie wiadomo czy się wydarzą, potrafią wprowadzić nam w stan przygnębienia, smutku, braku ochoty do czegokolwiek. Taki stan, gdy się przedłuża, przestaje być zdrowy dla organizmu.
Powód drugi: analizowanie
Nikt nikomu nie zabrania analizować, ponieważ pomaga to rozwiązać wiele problemów, aczkolwiek nadmierne rozmyślanie nad tym, co może się wydarzyć, wprowadzi nas w końcu w taką uliczkę, iż jedyne o czym będziemy myśleć to o niepowodzeniach. W rezultacie, zatracimy wszelkie szanse do osiągnięcia czegoś.
Powód trzeci: Oderwanie od realności
Wydaje się to abstrakcyjne i niemożliwe, lecz w rzeczywistości bardzo prawdziwe i niebezpieczne. Jest tak, ponieważ kiedy za bardzo skupiamy się na tym co będzie, a nie na tym co obecnie istnieje, zaczniemy być przewrażliwieni i bez przerwy będziemy czuć się tak, jakbyśmy czegoś nie zrobili bądź nie zrealizowali. Będzie to prosta droga ku zatraceniu się w przyszłości, która chociaż jeszcze nie nadeszła, to już dała o sobie znać w postaci natręctw i przewrażliwienia, ale i odrealnienia.
Powód czwarty: smutek
W naszym życiu ciągle nam na czymś zależy. Chcemy osiągać jak najwięcej i to czasami z przesadnymi staraniami. Nie chodzi tutaj tylko o aspekt materialny, lecz i relacyjny oraz miłosny; wybiegamy w przyszłość i gdy czegoś nie osiągniemy, wpadamy w smutek, a następnie tworzymy dalekosiężne scenariusze: zdrady, nienawiści, braku zaufania czy bliskich – to bardzo wykańcza.
Powód piąty: Paranoja
Wybiegając ciągle w przyszłość, możemy w końcu nabawić się paranoi, która może trwać latami. Oczywiście, traumy też grają tu dużą rolę, ale zaburzeń związanych z danym zjawiskiem da się nabawić przede wszystkim, przy nadmiernym zwracaniu uwagi na przyszłe wydarzenia, jakie jeszcze nie nastały. Prowadzi to jedynie do: nerwic, lęków i depresji. Warto się zatem powstrzymać miejscami od patrzenia w horyzont, gdyż na przyszłość wpływa przede wszystkim teraźniejszość.
autor: Bartłomiej Jabłoński