Filmy dla dorosłych w związku. Czy to normalne?

Związek to relacja dwóch osób, a w miłosnym duecie najczęściej nie ma miejsca dla kogoś innego. Czy w takim razie oglądanie filmów dla dorosłych można potraktować jako zdradę? Nie da się ukryć, że to kobiety mają z tym największy problem, bo zdania płci pięknej są na ten temat mocno podzielone. Jak się jednak okazuje, filmy dla dorosłych nie stwarzają problemów w relacji, a robi to tylko nasza psychika.

Reakcje kobiet na filmy dla dorosłych

Niemal od zawsze temat pornografii był kwestią sporną w przypadku kobiet i mężczyzn. Choć coraz więcej pań przyznaje się, że ogląda filmy dla dorosłych, to nadal jest to bardzo niski odsetek, jeżeli spojrzymy w tym wypadku na mężczyzn. Dla jednych oglądanie filmów dla dorosłych jest swojego rodzaju rozładowaniem napięcia i stresu lub po prostu zaspokojeniem swoich potrzeb. Niemniej jednak druga ze stron uważa, iż pornografia jest czymś nieetycznym, co ma negatywny wpływ na funkcjonowanie mózgu, oraz kreuje nierealne oczekiwania względem seksu.

Często podział ten prowadzi do konfliktów i nieporozumień oraz powoduje, że rozpadają się związki. W sieci znajdziemy wiele wpisów kobiet, które nie są za tym, aby ich partnerzy oglądali filmy dla dorosłych.

Nie chciałabym, by mój facet oglądał pornografię. I to nie tak, że nie jestem pewna siebie. Po prostu mam moralne obiekcje.

 

Dla mnie to nie jest normalne i dla mojego partnera też nie. Kiedyś oglądał porno, jak był nastolatkiem i zanim w ogóle byliśmy razem, ale teraz sobie tego nie wyobraża, więc to też zależy od faceta.

 

Mąż jest wolnym człowiekiem, nie stalkuję mu historii przeglądania, ale wie, że nie popieram tego i bierze to pod uwagę, w końcu się ze mną ożenił. Nigdy w życiu nie widziałam takiego filmu i nie planuję tego zmieniać.

Pojawiają się jednak coraz częściej wpisy, w których kobiety nie mają obiekcji względem swojego partnera, który z chęcią ogląda tego typu produkcje.

Dla mnie to, że facet korzysta z porno, jest spoko, ale to może przez to, że sama oglądam.

 

Całe szczęście, że porno istnieje! Inaczej co by mój biedny chłop zrobił, kiedy nie zawsze mam ochotę na seks?

Czy w takim razie powinniśmy się czegoś obawiać, jeśli przyłapiemy swojego partnera podczas seansu porno? Temat ten postanowiła wyjaśnić Maja Herman, która jest psychoterapeutką.

Pornografia w związku. Czy to coś złego?

Warto podkreślić, iż wiele kobiet traktuje aktorki z filmów dla dorosłych jako potencjalne rywalki. Myślą, że są niewystarczające dla swojego partnera, dlatego też sięga on po tego typu projekcje. Wówczas traktują oglądanie pornografii w kategoriach zdrady.

Niemniej jednak warto pamiętać, że oglądanie filmów porno w wielu przypadkach to tylko środek do zaspokajania potrzeb. Nie ma w nim nic osobistego- powiedziała w DDTVN Maja Herman.

Kobiety, które akceptują pornograficzne zainteresowania partnerów, są pewne siebie i w pełni akceptują swoją seksualność i ciało. Tym samym, jak podkreśla psychoterapeutka, kobiety, które mają z tym problem powinny zacząć od siebie i budowaniu poczucia własnej wartości.

Trzeba zacząć od zupełnie innej strony-nie od relacji z partnerem, ale od relacji kobiety z samą sobą, bo często okazuje się, że pod pięknym uśmiechem i zadbanym ciałem kryje się osoba pełna braku akceptacji dla siebie i swoich potrzeb. Na stopniowym budowaniu poczucia wartości. Po osiągnięciu sukcesu nagle okazuje się, że ani żadna inna kobieta, ani żadne filmy dla dorosłych nie są w stanie wpłynąć na damsko-męską relację. I nagle to, że partner ogląda pornografię, przestaje być problemem.

Udostępnij: