„Zdradził mnie z moją najlepszą przyjaciółką, a teraz ja wychowuję ich dziecko”

Historia niczym z amerykańskiej filmu, ale jakże prawdziwa. Po 6 latach bezskutecznych starań o dziecko mój mąż zdradził mnie z moją najbliższą przyjaciółką. Gdy ich dziecko skończyło dwa lata, jego mama Gabrysia zmarła. Teraz to ja dla niego jestem mamą.

    Daniel był miłością mojego życia. Pozostali nas wspólni znajomi i od razu zaiskrzyło. Po kilku miesiącach wiedzieliśmy, że chcemy spędzić razem przyszłość, dlatego zdecydowaliśmy się na szybki ślub w obecności najbliższych. Nie potrzebne nam było huczne wesele i góra prezentów. Liczyło się tylko to, że już zawsze będziemy razem bez względu na wszystko.

    Dziecko było naszym ogromnym marzeniem. Na początku starań nikt nikogo nie obwiniał, że nie wychodzi. Cierpliwie czekaliśmy, aż w końcu zajdę w ciążę. Sytuacja zmieniła się po niemal trzech latach. Coraz większa frustracja, nerwy, tony wylanych łez, nie wspominając o tysiącach złotych wydanych na badania, które nie wykazały nic konkretnego.

    Zobacz także: Te 4 cechy kobiecego wyglądu najbardziej kręcą facetów!

    Przestaliśmy cieszyć się z życia, a zbliżenie traktowaliśmy jak przymus – może w końcu się uda. Czułam, że coraz bardziej się od siebie oddalamy i wcale się nie myliłam. Po sześciu latach odkryłam, że Daniel ma romans i to do tego z moją najlepszą przyjaciółką, której zwierzałam się z naszych problemów. Serce mi pękło. Nie dość, że właśnie straciłam męża, to zabrał on ze sobą jedną z najbliższych mi osób.

    Po trzech miesiącach dowiedziałam się, że Daniel i Gabrysia spodziewają się dziecka. Kolejny cios w mój serce był jeszcze mocniejszy.

    Ona da mu to, czego ja nie mogłam dać.

    Nasze drogi totalnie się rozeszły, ale krótko przed drugimi urodzinami ich synka, Daniel pojawił się w naszym mieszkaniu i oznajmił, że Gabrysia jest ciężko chora. Ciągłe leczenie, wydatki i wychowanie dziecka przytłoczyły go, a on szukał pocieszenia w moich ramionach. Pół roku później moja była przyjaciółka zmarła.

    Sama nie wiem, jak to tego doszło, ale ja i mój były ponownie się do siebie zbliżyliśmy. Być może przez to, że w moim życiu pojawił się ich syn, dziecko o którym zawsze marzyłam. Kajtek natomiast potrzebował wtedy mamy, jak nigdy wcześniej. 

    Nie wiem, czy kocham nadal Daniela i nie wiem, czy będę w stanie pokochać kiedyś Kajtka tak, jakbym pokochała swoje własne dziecko. Podświadomie jednak czuję, że muszę, i co najważniejsze, chcę być dla niego mamą...  

     

    Udostępnij: