Odmówili jej wiele razy, ale się nie poddała. Teraz ma 32 lata, a jej startup jest wart 30 milionów.

Większość ludzi szybko się poddaje po pierwszych porażkach. Nie widząc wsparcia dla swojego pomysłu na biznes, zwyczajnie rezygnują z dalszej walki. Poszukiwanie inwestorów nie jest łatwe, ale Kathryn Minshew pokazała, że dzięki wytrwałości można wiele osiągnąć.

Kathryn Minshew jest młodą współzałożycielką startup’u „The Muse”. Początki nie należały do najłatwiejszych, ale kobieta nie poddała się łatwo.

Początek

Zaczynając swój interes, kobieta musiała znaleźć inwestorów. Jak później się okazało, odmówiono jej 148 razy. Minshew doszła do wniosku, że argumenty, które podaje, nie przekonują inwestorów, a więc postanowiła zmienić taktykę. Obecnie jej firma jest warta 30 milionów dolarów.

Jak tego dokonała?

Kobieta przeanalizowała to, w jaki sposób podchodzą do sprawy inwestorzy. Zauważyła, że do spotkań dochodziło wtedy, kiedy to oni mieli wolny czas, a Minshew zawsze się podporządkowywała. Postanowiła zmienić to i umawiając się na spotkania, to ona wyznaczała termin rozmowy. Jeśli inwestor nie miał wtedy czasu, to współzałożycielka „The Muse” stawiała sprawę jasno.

Muszę zorganizować wszystkie wstępne rozmowy do x dnia. Mogę przesunąć ten termin, ale jedynie o kilka dni. Dajcie mi znać, czy jesteście w stanie wtedy się spotkać. Jeśli nie, to trudno. Być może będzie następna tura, w której będziecie mogli wziąć udział – odpowiada Minshew

Taka taktyka pokazuje, że kobieta szanuje swój czas, a inwestorzy automatycznie zgadzają się na wyznaczony czas przez kobietę.

Nauka

Minshew pragnęła udoskonalić swoją firmę, a więc chciała wiedzieć jakie w niej błędy widzą inwestorzy. Uzyskanie szczerej odpowiedzi jednak nie było takie łatwe.

Wiele osób nie chce powiedzieć szczerze, co im się nie podoba w twoim pomyśle, bo nie chcą zranić twoich uczuć. Mówią, że po prostu nie mogą pomóc itd. - wyjaśnia kobieta

Taka odpowiedź nie była wystarczająca dla Minshew, a więc podawała się za konsultantkę firmy dzwoniąc do inwestorów i prosiła o opinię, aby mogła dokonać analizy firmy. Rozmowy przynosiły skutki, a po opiniach Minshew mogła wywnioskować, że jej firma ma szanse na zaistnienie na rynku.

+
Udostępnij: