Prokuratura zmieniła zarzuty wobec ojczyma i matki skatowanego 8-letniego Kamila z Częstochowy. Ojczym chłopca, 27-letni Dawidowi B., usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, matka została oskarżona pomocnictwo w zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem! Ustalono także, że chłopiec i jego młodszy brat byli maltretowany przez ojczyma od dłuższego czasu…
Dramat ośmiolatka trwał od dawna. W kwietniu odkryto, że znęcał się nad nim ojczym Dawid B. Mężczyzna m.in. polewał go wrzątkiem i kazał mu siadać na rozgrzanym piecu. To spowodowało u pasierba rozległe oparzenia głowy, klatki piersiowej oraz kończyn, a w efekcie doprowadziło do śmierci chłopca.
W poniedziałek 8 maja media obiegła informacja o tym, że skatowany przez ojczyma, Kamilek zmarł. Na stronie Górnośląskiego centrum Zdrowia Dziecka pojawił się oficjalny komunikat.
Przyczyna śmierci 8-letniego KamilkaKamilek zmarł dziś rano. Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nie leczonymi ranami oparzeniowymi.
10 maja przeprowadzono sekcję zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak wyjawił szokujące informacje o przyczynie śmierci dziecka:
Biegli stwierdzili, iż przyczyną śmierci Kamila były rozległe oparzenia ciała, w wyniku których doszło do wstrząsu pooparzeniowego i infekcji ogólnoustrojowej, a ostatecznie do niewydolności wielonarządowej. Istnieje bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy między obrażeniami ciała a zgonem pokrzywdzonego.
Zastępca prokuratora mówił:
Bezsprzecznie ustalono, że 29 marca ojczym Dawid B. siłą zabrał dziecko pod prysznic, rozebrał i polewał je wrzącą wodą. Mężczyzna rzucał też chłopcem na podłogę, uderzał prysznicem, a następnie zabrał do kuchni, gdzie rzucił o rozgrzany piec węglowy.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje mąż Justyny Kowalczyk. Kacper Tekieli miał 38 lat
Nowe zarzuty dla matki i ojczymaW czwartek, 18 maja rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Marzena Muklewicz poinformowała o zmianie zarzutów wobec Dawida B. oraz Magdaleny B. W środę obydwoje zostali przesłuchani w charakterze podejrzanych:
Ojczymowi chłopca Dawidowi B. zarzucono zabójstwo chłopca ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie poprzez m.in. polewanie go wrzącą wodą, uderzanie prysznicem i pięściami po ciele, rzucenie pokrzywdzonego na rozżarzony piec węglowy. Skutkiem działań podejrzanego było spowodowanie u 8-letniego chłopca ciężkich obrażeń ciała, które po pozostawieniu go w stanie bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia, bez udzielenia pomocy, doprowadziły do jego śmierci.
Portal polsatnews.pl pisze o tym, że:
Magdalena B. się nie przyznała się do winy!Zarzuty obejmują także trwające od listopada 2020 roku do 3 kwietnia 2023 roku znęcanie się psychiczne i fizyczne ze szczególnym okrucieństwem nad małoletnim pasierbem poprzez m.in. bicie go rękoma po całym ciele, rzucanie o podłogę i meble, kopanie po ciele i głowie, przypalanie papierosami, skutkujące szeregiem obrażeń ciała doznanych przez dziecko. Zarzut obejmuje także dokonane w tym samym okresie znęcanie się psychiczne i fizyczne ze szczególnym okrucieństwem nad drugim pasierbem, siedmioletnim Fabianem.
Daniel B. złożył wyjaśnienia przyznając się jedynie do niektórych agresywnych zachowań wobec małoletniego Kamila. Magdalena B. nie przyznała się do zarzucanego jej czynu i złożyła wyjaśnienia.
Matka usłyszała zarzut pomocnictwa w zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.