Nowe fakty w sprawie katastrofy lotniczej! Prawda wstrząsa opinią publiczną!

Choć tragiczne zdarzenie z udziałem samolotu Jeju Air miało miejsce pod koniec grudnia ubiegłego roku, temat długo pozostawał owiany tajemnicą. Przez wiele tygodni zarówno media, jak i opinia publiczna spekulowały na temat możliwych przyczyn katastrofy. Dopiero niedawno, dzięki oficjalnemu raportowi Rady ds. Badania Wypadków Lotniczych i Kolejowych, zaczęto dostrzegać prawdziwy obraz wydarzeń. Ujawnione ustalenia nie tylko wzbudziły kontrowersje, ale także wywołały falę krytyki ze strony rodzin ofiar oraz środowiska pilotów.

Choć od tragicznego wypadku samolotu linii Jeju Air minęło już kilka miesięcy, temat ponownie powrócił do opinii publicznej. Nowe światło na sprawę rzucił niedawno opublikowany raport Rady ds. Badania Wypadków Lotniczych i Kolejowych (ARAIB). To właśnie ten dokument, długo oczekiwany i budzący kontrowersje, ujawnił, co naprawdę doprowadziło do tragedii z 29 grudnia na lotnisku w Muan.

Katastrofa lotnicza

Według raportu, samolot Jeju Air zbliżał się do lądowania, gdy doszło do zderzenia z ptakami, które poważnie uszkodziły prawy silnik maszyny. Sytuacja była już krytyczna, ale jeszcze do opanowania. Niestety, jak wskazują ustalenia ARAIB, pilot popełnił fatalny błąd: zamiast wyłączyć uszkodzony silnik, zdezaktywował ten sprawny.

W efekcie maszyna straciła całkowicie ciąg i spadła. Eksperci, którzy przeanalizowali silniki we Francji, jednoznacznie stwierdzili, że lewy silnik działał bez zarzutu, a jego wyłączenie było błędem człowieka.

Rodziny ofiar: "To zbyt proste wyjaśnienie"

Podczas spotkania z rodzinami ofiar, które odbyło się 19 lipca na lotnisku w Muan, zaprezentowano oficjalne wnioski dochodzenia. 

Komisja ignoruje takie kwestie jak betonowy nasyp na końcu pasa startowego i możliwe wady mechaniczne, obwiniając jedynie pilota, co jest dla nas nie do przyjęcia – powiedział jeden z członków rodziny w rozmowie z dziennikiem Chosun Ilbo.

Bliscy zmarłych domagają się, by w dochodzeniu uwzględniono infrastrukturę lotniska, stan techniczny maszyny oraz możliwe niedociągnięcia konstrukcyjne. Ich zdaniem, skupienie się wyłącznie na błędzie jednego człowieka zamyka drogę do pełnej prawdy.

Krytyka raportu nie ogranicza się tylko do rodzin ofiar. Związek zawodowy pilotów Jeju Air również nie ukrywa oburzenia. Ich zdaniem dokument przedstawia wydarzenia w sposób zbyt jednostronny, ignorując udział innych podmiotów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.

Według przedstawicieli związku, obecna narracja to próba zrzucenia odpowiedzialności z systemu – w tym szkoleń, procedur awaryjnych i organizacji ruchu lotniczego, wyłącznie na jednego człowieka. Taka interpretacja, ich zdaniem, zagraża przyszłości całego sektora lotniczego.

Kto jeszcze ponosi odpowiedzialność?

ARAIB zapowiedziała, że śledztwo nie zostało zakończone. W kolejnych miesiącach planowane są szczegółowe analizy dotyczące programów szkoleniowych dla pilotów, a także przygotowania do sytuacji kryzysowych.

Jednocześnie trwa postępowanie wobec Ministerstwa Ziemi, Infrastruktury i Transportu oraz Koreańskiej Korporacji Lotnisk. Instytucje te odpowiadają za stan lotnisk, a także nadzór nad przestrzeganiem procedur bezpieczeństwa. Pojawiają się pytania, czy nie doszło do zaniedbań, które mogły przyczynić się do tragedii.

Zobacz także: Katastrofa lotnicza w Wielkiej Brytanii. Maszyna runęła chwilę po starcie

źródło zdjęć:

Udostępnij: