W nocy rosyjską Kamczatkę nawiedziło potężne trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,4. Wstrząsy były silnie odczuwalne, a ich epicentrum znajdowało się u wybrzeży półwyspu. Z powodu zagrożenia uruchomiono systemy ostrzegania przed tsunami w regionie Pacyfiku. To kolejny raz w tym roku, gdy natura przypomina o sejsmicznym ryzyku w tym rejonie.
Trzęsienia ziemi to jedne z najbardziej gwałtownych i nieprzewidywalnych zjawisk naturalnych. Powstają wskutek przemieszczania się płyt tektonicznych wewnątrz skorupy ziemskiej. Choć niektóre z nich są praktycznie nieodczuwalne, inne potrafią w kilka sekund zniszczyć całe miasta, wywołać tsunami lub uruchomić uśpione wulkany. Najbardziej narażone na tego typu kataklizmy są obszary położone w tzw. „pierścieniu ognia” Pacyfiku, regionie o wyjątkowo wysokiej aktywności sejsmicznej.
Jednym z takich miejsc jest rosyjska Kamczatka, spektakularny, ale i niebezpieczny półwysep, gdzie ziemia drży z zatrważającą regularnością.
Potężne trzęsienie ziemi na Kamczatce!
W nocy Rosją wstrząsnęły potężne wibracje sejsmiczne. Najnowsze dane wskazują, że magnituda trzęsienia ziemi wyniosła aż 7,4, co czyni je jednym z najsilniejszych tego roku. Według informacji przekazanych przez Amerykańską Służbę Geologiczną, epicentrum znajdowało się u wschodnich wybrzeży półwyspu, a ognisko wstrząsów ulokowane było na głębokości blisko 40 kilometrów pod ziemią.
Wstrząsy były odczuwalne na dużym obszarze, a ich siła początkowo została zaniżona, niektóre ośrodki, jak niemieckie służby sejsmologiczne, oceniły je na 7,1 w skali Richtera. Mimo ogromu siły, nie pojawiły się doniesienia o ofiarach śmiertelnych czy rannych, co można uznać za szczęście w nieszczęściu.
Wraz z pierwszymi danymi o wstrząsach, Pacyficzny System Ostrzegania przed Tsunami natychmiast podniósł alarm. Ostrzeżeniem objęto nie tylko Kamczatkę, ale też inne kraje w regionie Pacyfiku oraz część wybrzeży Karaibów. Przez kilka godzin istniało realne zagrożenie, że dojdzie do powstania tsunami, jednak nie odnotowano zalania wybrzeży, a poziom mórz pozostał stabilny.
Zaledwie kilka tygodni temu, 30 lipca, Kamczatkę nawiedziło jeszcze silniejsze trzęsienie ziemi o magnitudzie 8,7. Wtedy sytuacja była znacznie poważniejsza, fale tsunami osiągały nawet 4 metry, a tysiące ludzi zostało zmuszonych do natychmiastowej ewakuacji. Alarm podniesiono nie tylko w Rosji, ale również w Japonii, Kanadzie i USA.
Ten kataklizm uruchomił aktywność aż siedmiu wulkanów, z których część uważano wcześniej za wygasłe. Jak informował Instytut Wulkanologii i Sejsmologii Rosyjskiej Akademii Nauk, od lipca utrzymuje się podwyższone ryzyko kolejnych erupcji i wstrząsów wtórnych. Eksperci zgodnie podkreślają, że Kamczatka to jedno z najbardziej nieprzewidywalnych sejsmicznie miejsc na Ziemi.
Ten malowniczy półwysep, pełen dzikiej przyrody i aktywnych wulkanów, od lat stanowi symbol piękna i grozy natury. Dla naukowców to laboratorium geologiczne, dla mieszkańców codzienne życie z nieustannym zagrożeniem. Każde większe trzęsienie może uruchomić reakcje łańcuchowe, od kolejnych wstrząsów po gwałtowne erupcje wulkaniczne. Dlatego też lokalne służby pozostają w stanie stałej gotowości, a systemy ostrzegania funkcjonują non stop.
Na ten moment nie ma informacji o zniszczeniach czy potrzebie ewakuacji. Służby monitorują sytuację, a mieszkańcy zostali poinformowani o ewentualnych dalszych zagrożeniach. Eksperci jednak ostrzegają: trzęsienie ziemi tej skali może być tylko początkiem większej aktywności tektonicznej i wulkanicznej.
Zobacz także: Usunął nerkę psu ze schroniska, by uratować rasowego czworonoga. Wyrok sądu szokuje
źródło zdjęć: Canva
