Kontrowersje wokół Królewny Śnieżki. „Pocałunek prawdziwej miłości” wywołał furię wśród feministek!

Po ponad roku przerwy z powodu pandemii koronawirusa, w maju ponownie został otwarty Disneyland w Kalifornii. Z tej okazji park rozrywki przygotował dla odwiedzających wiele nowych atrakcji. W tym odświeżoną wersję kolejki, opartej na motywach popularnej bajki Disneya z 1937 roku “Królewna Śnieżka”. Zamiast zachwytu, wzbudziło to jednak wiele kontrowersji. Dowiedz się, o co dokładnie chodzi.

Awantura w Disneylandzie

Przejazd odrestaurowaną kolejką kończył się „pocałunkiem prawdziwej miłości”. Stanowiło to odzwierciedlenie finałowej sceny z bajki, gdy książę całuje pogrążoną we śnie królewnę i w ten sposób budzi ją do życia. I właśnie pocałunek ten wzbudził spore zaniepokojenie i wywołał falę krytyki w USA i Wielkiej Brytanii.

Zakazany pocałunek

To już nie pierwszy raz, gdy scena pocałunku wywołuje kontrowersje. Scena z oryginalnego filmu Disneya z 1937 roku już wcześniej budziła mieszane emocje. Całowanie śpiącej kobiety, zostało porównane przez aktywistki walczące o prawa kobiet, do napaści seksualnej na nieprzytomną osobę, wbrew jej woli.

Niewinny całus czy napaść seksualna?

Jak przekonują środowiska feministyczne, w 2021 roku nie ma miejsca na „pocałunek bez zgody”. W dzisiejszych czasach, gdy wszelkie przejawy przemocy seksualnej są zwalczane i napiętnowane, wydaje się to nie na miejscu. Promowanie takich zachowań wywołało falę krytyki i oburzenia. Feministki uważają, że przesłanie to jest nieodpowiednie dla młodych odbiorców i Disney nie powinien tego popularyzować. Jak na razie wytwórnia nie odniosła się do zarzutów.

Cenzura Disneya?

„Królewna Śnieżka” to nie pierwsza animacja, którą wytwórnia Disney stara się unowocześnić i dopasować do współczesnych czasów. Wytwórnia chce poprawić stare produkcje, tak aby zachować poprawność polityczną i społeczną. Krytycy uważają, że Disney niepotrzebnie cenzuruje i przerabia swoje animacje, by na siłę dopasować je do obecnych czasów.

Element kultury unieważniania

Krytycy ostrzegają, że takie działania mogą prowadzić do „cancel culture”, czyli kultury unieważniania. To współczesna forma ostracyzmu, zjawisko które polega na unieważnianiu i przekreślaniu pewnych elementów, postaci, wydarzeń z przeszłości, tak by dopasować je do zmieniającego się świata. Gdy są one negatywnie oceniane i krytykowane, stara się je usunąć, bądź zmienić, aby dopasować je do nowoczesnych i postępowych czasów. To zjawisko polega na wyrzucenie kogoś lub czegoś z kręgów społecznych, kulturowych, zawodowych, zarówno w świecie realnym, jak i online.

Udostępnij: