Kultowa wpadka w programie dla dzieci. Prawda czy mit?

Czy słynna wpadka Bronisława Pawlika w programie dla dzieci rzeczywiście miała miejsce? A może to jedynie miejska legenda powtarzana przez kolejne pokolenia widzów? Poznaj prawdę o kultowej wypowiedzi znanego aktora!

"A teraz, drogie dzieci, pocałujcie misia w dupę"

To zdanie rzekomo miał wypowiedzieć Bronisław Pawlik, główny bohater dawnej dobranocki „Miś z okienka”. Prowadzący myśląc, że nie jest już na wizji, w ten sposób miał się zwrócić do widowni. Dodając na koniec „ teraz idę na wódkę” lub według innej wersji „a Bronek idzie na piwo”.

Bajka emitowana była na antenie TVP w latach 1957-1973, a Bronisław Pawlik, był głównym obok misia bohaterem dobranocki. Po jego odejściu z programu, w tę rolę wcielał się Stanisław Wyszyński.

Dobranocka kierowana była do dzieci w wieku szkolnym i miał zachęcać je do czytania książek. W każdym odcinku miś omawiał z prowadzącym zaczerpnięte z książek poważne tematy. 

Bronisław Pawlik właśnie dzięki temu programowi zyskał dużą popularność. Zrezygnował z prowadzenia „Misia z okienka” pod koniec lat 60-tych. Był znudzony byciem gwiazdą programu dla dzieci i miał większe ambicje jako aktor. Jednak wiele osób uważało, ze stało się to na skutek kultowej wpadki w programie.

Czy słynna wpadka Bronisława Pawlika miała miejsce?

Choć zdanie to obrosło legendą i jest powtarzane po dziś dzień, a wiele osób przysięga, że pamięta moment, gdy zostało wypowiedziane na antenie, nie można tego potwierdzić. Jak się okazuje żaden z zachowanych w archiwach TVP odcinków „Misia z okienka” nie zawiera rzeczonej wpadki. Stacja uparcie milczy na ten temat, a sam aktor przez wiele lat dementował, jakoby wpadka ta w ogóle miała miejsce. Argumentował, że była ona technicznie niemożliwa i nie przyznawał się do wypowiedzenia tych słów.

Kto to powiedział?

Do tej pory nie wiadomo czy w ogóle ta wpadka miała miejsce, ani też kto wypowiedział słynne zdanie. Niektórzy uważają, że był to Bronisław Pawlik, a inni twierdzą, ze zrobił to jego następca Stanisław Wyszyński. Także on dementował te plotkę. Zapytany przez dziennikarza "Przekroju" odpowiedział: "Żaden z nas nic takiego nie powiedział. To wszystko robota Wicherka" (znanego prezentera pogodowego). 

Nie wiadomo, czy te słowa padły, czy wypowiedź w ogóle nie miała miejsca. Ze względu na to, że obaj aktorzy nie żyją, najprawdopodobniej nigdy się tego nie dowiemy…

DZ

Udostępnij: