Nie wiem, czy jest gdzieś limit cierpień przypadający na jednego ...
Nie wiem, czy jest gdzieś limit cierpień przypadający na jednego człowieka. Podobno dostajemy ich tyle ile jesteśmy w stanie udźwignąć.
Gdyby Twoje słowa były mostem bałbym się po nim chodzić.
Cierpienie, którego nie potrafimy przekształcić w życie, przeżywa nas, jakby to ono miało w nas włożone życie. W złym cierpieniu tkwi jakiś zły sens i całe zło polega na tym, że nie znajduje on odpowiedzi, a więc wypala i zniszcza, zamiast tworzyć.
Cierpienie jest zawsze odbierane jako absurd, a jednak prowadzi do harmonii. Dla istoty odczuwającej, jest niewytłumaczalne; dla istoty wizjonerskiej jest koniecznością.
Cierpieć, to znosić. Cierpieć, to nie pytać. A jak już zapytasz - cierpieć jeszcze bardziej. Takie jest cierpienie - nie ma dla niego końca.
Cierpienie: przykrość spowodowana własnym nieszczęściem lub powodzeniem innych.
Cierpienie jest największą nauczką. Głębokie zrozumienie cierpienia może nas przekształcić i przekształcić nasze życie. Cierpienie jest majsterkiem, który kształtuje nasze życie.
Nic tak nie niszczy człowieka
od środka, jak udawanie, że
wszystko jest dobrze.
Każde cierpienie ma sens. Nie każdy go poznaje.
Cierpienie jest największym nauczycielem. Jeśli go zaakceptujesz, stanie się twoim sprzymierzeńcem, a nie twoim wrogiem. To może odbudować twoje życie, wprowadzić harmonię, wolność i nieograniczoną radość.
Nie płacz nad czymś, co nie płacze nad Tobą.