Nie wiem, czy jest gdzieś limit cierpień przypadający na jednego ...
Nie wiem, czy jest gdzieś limit cierpień przypadający na jednego człowieka. Podobno dostajemy ich tyle ile jesteśmy w stanie udźwignąć.
Cierpienie jest nieodłącznym doświadczeniem każdego życia. Nie tego należy się bać, co niesie ból, ale tego, co nie pozwala nam się rozwijać.
Niektórych ran
nie ujrzy się okiem.
Nie można poznawać świata, zrozumieć go naprawdę, jeśli sie nie umie cierpieć. Cierpienie to jakby droga do pełnej świadomości, do pełnego zrozumienia. Bez cierpienia jesteśmy jak rośliny, które nie mają pojęcia o świecie zewnętrznym.
Nigdy nie przyszło mi do głowy, że nieobecność może zajmować tyle
miejsca, znacznie więcej niż obecność.
Cierpienie to jest rzeczywistość, która przemija, ale także zawsze powraca. Człowiek nie jest w stanie siebie całkowicie zrozumieć. Nie jest w stanie zrozumieć świata, który go otacza, a tym bardziej nie jest w stanie zrozumieć innych ludzi. W tej niewiedzy, w tym niezrozumieniu leży źródło cierpienia.
Cierpienie jest najbardziej prawdziwym nauczycielem życia. Pokazuje ci, że jesteś silniejszy, niż myślałeś; że jesteś w stanie przetrwać, czego nigdy byś sobie nie przypuścił.
... jeśli kogoś kochamy, to dosyć
trudno jest nam wybić go sobie
z głowy, kiedy nas porzuca.
Cierpienie jest tylko wtedy pożyteczne, kiedy skłania nas do refleksji, bo bez refleksji człowiek jest jak strzała, która nigdzie nie trafia.
Najgłębsze cierpienie, doświadczane w ciszy, w głębi duszy, jest najstraszliwsze. To właśnie ono zmieniło mnie w człowieka, którym jestem teraz.
Boże mój, źródłem jakże nieprzebranych cierpień może być literatura.