Nie wiem, czy jest gdzieś limit cierpień przypadający na jednego ...
Nie wiem, czy jest gdzieś limit cierpień przypadający na jednego człowieka. Podobno dostajemy ich tyle ile jesteśmy w stanie udźwignąć.
Cierpienie jest jak rzeka. Wydaje się, że nie kończy się, lecz zawsze dociera do morza. To zrozumienie daje nadzieję. Cierpienie jest częścią życia, więc nie bójmy się go. Przyjmijmy go i pokonajmy, tak jak rzeka pokonuje skały i przeszkody na swojej drodze do morza.
Cierpienie jest najgłębszą rzeczywistością naszego istnienia. To cierpienie domaga się od nas odpowiedzi. Nie tyle odpowiedzi na pytanie: dlaczego cierpimy? Bo na to pytania nie ma odpowiedzi. Ale odpowiedzi na pytanie: co mamy zrobić z naszym cierpieniem?
Cierpienie jest najgłębszą rzeczą jaka nas dotyka, jest najautentyczniejszą częścią naszego życia.
Tylko cierpienie kształtuje bohaterów, tym samym nawet na krześle cierpienia można stać się bohaterem.
Czego się boję? Boję się stracić ludzi,
których kocham. Boję się, że kolejny raz
mi się to przydarzy. Boję się samotności.
Boję się kiedyś obudzić i zdać sobie sprawę
z tego, że nikogo już przy mnie nie ma.
Chociaż raz, gdy powiem "jest dobrze"
popatrz mi w oczy, przytul i powiedz
"wiem, że nie jest".
Ludzie zazwyczaj nie mają pojęcia, jak bardzo się starasz i jak bardzo ci zależy, dopóki nie przestaniesz.
Ludzie będą cię ranić, ale nie możesz
używać tego jako usprawiedliwienia
do robienia im tego samego.
Cierpienie jest najgłębszym źródłem zrozumienia życia; jest największym zegarem, który mierzy prawdę w minutach i godzinach, a nie w dniach i latach. To jest to, co nazywamy doświadczeniem.
Cierpienie ma szlachetne przeznaczenie: ewolucję lub, jeśli wolisz, powstanie i rozwijanie świadomości. Bez cierpienia, człowiek byłby tylko o wiele bardziej ograniczonym stworzeniem, niż jest teraz.