
Nie wiem, czy jest gdzieś limit cierpień przypadający na jednego ...
Nie wiem, czy jest gdzieś limit cierpień przypadający na jednego człowieka. Podobno dostajemy ich tyle ile jesteśmy w stanie udźwignąć.
Cierpienie - to jedyna rzecz na świecie, która może zapewnić pewny rodzaj głębi naszemu bytowi. Głębia bytowania, poznania niewiadomej, a może nawet niewiadomych, to największe szczęście, które może dostąpić człowiek.
Cierpienie jest koniecznością, można go unikać tylko kosztem całkowitego zatracenia. Nie cierpi tylko ten, kto nie chce niczego zdobyć.
Zbyt długo żyłem w cierpieniu. Bez niego nie wiedziałbym kim jestem.
Najgłębsze cierpienie, które możemy doświadczyć, kryje w sobie klucz do prawdziwej wolności. Poprzez nie odkrywamy, że nasza siła jest niezmierzona. Zrozumienie tego przynosi ulgę, a nie tylko jeszcze więcej bólu.
Cierpienie jest najprostszą drogą do zrozumienia, że istnienie zdecydowanie nie jest darem. To wiadomość od przyrody, że coś jest nie tak. Gdyby istnienie było darem, byłoby tylko radością.
Cierpienie jest zawsze wynikiem błędnego myślenia, a szczęście - myślenia prawidłowego. Gdyby ludzie umieli myśleć, nie musieliby cierpieć.
Nie ma takiego cierpienia, które by nie przeszło. Niezależnie od tego, jak jest surowe. Ucieszą się, przysięgam. Potrzeba tylko trochę cierpliwości.
Cierpienie jest nieuchronne. Ale możemy zdecydować, jak na nie zareagujemy: czy przyjmiemy je z pokorą, czy zrezygnujemy. Cierpienie jest wyzwaniem dla ducha.
Wydaje się, że cierpienie ma taki sens, że pomaga nam zrozumieć, co znaczy być człowiekiem, co znaczy żyć, co znaczy kochać. To jest jak sos, który podkreśla smak życia.
Cierpienie jest największą szkołą dobroci. Im cierpienie jest bardziej niezrozumiałe, tym jest bardziej skuteczne. Bez cierpienia byłby tylko świat podobny do pola, bez kwiatów, nikły, monotonny, niewyraźny. Na tym polu cierpienie jest kwiatem.