Ile dni powinien trwać urlop, żeby dobrze wypocząć?

Ile ludzi tyle opinii. Jednym wystarczą trzy dni wolnego, inni zaś twierdzą, że potrzebują znacznie więcej czasu, aby tak naprawdę wypocząć. Jak długich wakacji faktycznie potrzebujemy, aby się zregenerować i z nowym zapałem wrócić do codziennych obowiązków? Kiedy tak naprawdę zaczynamy wypoczywać?

Urlop to wyzwanie dla naszego organizmu

Każdy z nas w pewnym momencie marzy o chwili wytchnienia. Choć wydawałoby się, że czas wolny to sama przyjemność, to według psychologów urlop jest dla nas swojego rodzaju wyzwaniem. Czas wolny wymaga od każdego z nas wyrobienia sobie nowych nawyków, a co się z tym wiąże nie może to trwać chwilę.

Codzienne funkcjonowanie u wielu osób odbywa się w ten sam sposób. Wstajemy, robimy kawę, jemy śniadanie i udajemy się do pracy. Nasze życie przeważnie jest zaplanowanie, a nasz organizm przyzwyczajony do bodźców, które dostarczamy mu na co dzień. Jak się jednak okazuje, człowiek potrzebuje kilku dni, aby przestawić swój tryb życia i wejść w prawidłową fazę wypoczynku.

Wszystko było przewidywalne i zaplanowane. Inni często mówili nam, co mamy robić. Aż nagle pojawia się urlop, który wymaga od nas nowych zachowań. Oraz tych, które znamy, ale w innej formie i w nowym czasie - mówi psycholog Anna Stasiakowska.

Urlop wiąże się z tym, że nagle nie musimy nastawiać budzika. Możemy robić w danej chwili to, na co mamy ochotę nie patrząc na inne obowiązki. Ile potrzebujemy czasu, aby dopasować się do nowych reguł?

Ile powinien trwać idealny urlop, aby tak naprawdę wypocząć?

Choć niektórzy zgodnie by przyznali, że potrafią wypocząć po dwóch dniach wolnego to, jak przekonują psychologowie, urlop zdecydowanie powinien trwać minimum 8 dni! Choć podczas trzech, czterech dni wolnego również wypoczniemy i się zregenerujemy, to aby faktycznie wypocząć po wielu tygodniach pracy, należy zaplanować wolne na minimum tydzień roboczy plus weekend. Dlaczego? Ponieważ nasz organizm zaczyna tak naprawdę odpoczywać dopiero trzeciego dnia.

Pierwszy dzień urlopu to nowa sytuacja. Zerkamy jeszcze do telefonu, sprawdzamy, czy wszystko bez nas normalnie funkcjonuje, pojawiają się wyrzuty sumienia, jeśli zaglądamy tam za często. Wyobrażamy sobie, co byłoby, gdybyśmy o dziesiątej przed południem oglądali, jak to bywa zwykle, twarze kolegów z pracy, a nie własny dom. To jest duża dawka stresu urlopowego. Trzeba przez to przebrnąć. Dopiero po drugiej, trzeciej dobie zaczynamy zachowywać się spokojniej.

Po trzeciej dobie urlopu nasz organizm znacznie zwalnia, a z naszych głów znika sygnał, który mówi nam, że musimy się spieszyć. Fińscy psychologowie również podkreślają, że najlepszy okres na wypoczynek to minimum 8 dni. Wówczas można zauważyć, że jesteśmy odprężeni, lepiej sypiamy, czy wolniej spożywamy posiłki.

W trzecim lub czwartym dniu czujemy, że odespaliśmy, doprowadziliśmy swój organizm do lepszej formy, i zaczynamy mieć ochotę, żeby coś nabroić. Spróbowanie superegzotycznej potrawy, złapanie atrakcyjnej oferty na ostatnią chwilę, rekordowo długi jogging albo pływanie na basenie, skok na bungee albo inne ekstremalne doznanie lub wakacyjną miłość. Na tym etapie urlopu bezczynność nie jest dobra. Chcemy być aktywni, ale w sposób inny niż na co dzień, zrobić coś po raz pierwszy.

Urlop należy potraktować, jako inwestycję we własną energię, która sprawi, że wrócimy wydajniejsi do codziennych obowiązków i z większym zapałem będziemy je wykonywać. Zatem warto zdać sobie sprawę, z tego, że aby tak naprawdę wypocząć i nabrać sił do dalszego działania potrzebujemy minimum 8 dni wypoczynku. Niemniej jednak warto obserwować swój organizm. Kiedy odczujemy potrzebę powrotu do codzienności i  zaczynamy tęsknić za swoją rutyną nie należy wówczas wydłużać wolnego czasu na siłę.

Jeśli czujemy, że biorąc pod uwagę wszystkie niedoskonałości codziennego życia, jest nam jednak na ogół dobrze, nasza praca jest raczej fajna niż niefajna, jeśli częściej zastanawiamy się nad tym, jak poprawić i ulepszyć to, co już mamy, od pracy po relacje z rodziną, niż nad tym, jak wywrócić wszystko do góry nogami, nie wydłużajmy urlopu na siłę.

Udostępnij: