Co czujemy, kiedy umieramy? Czy śmierć wiąże się z bólem?

Śmierć jest nieodłącznym elementem życia każdego człowieka. Choć wiele osób sądzi, iż śmierć wiąże się z bólem i cierpieniem, to według naukowców wcale tak nie jest. Co w takim razie dzieje się z naszym mózgiem, kiedy umieramy? Lekarze ze szpitala w Kentucky w Stanach Zjednoczonych dokonali zaskakującego odkrycia.

Śmierć-czy warto się jej bać?

Choć każdy z nas zdaje sobie sprawę, że w końcu będzie musiał tego doświadczyć, to wiele osób boi się śmierci. Nie ma w tym nic dziwnego. W ludzkiej wyobraźni często powstaje „obraz śmierci” jako coś, co jest związane z bólem i cierpieniem. Śmierć kojarzy się nam nie tylko z najgorszymi chorobami, ale również ze stratą bliskiej osoby. Czy w takim razie ostatnie chwile naszego życia są faktycznie okraszone cierpieniem i bólem?

Co czujemy, kiedy umieramy?

Lekarze ze szpitala w Louisville doszli do zaskakujących wniosków, a wszystko to za sprawą 87-letniego pacjenta, który trafił do ich placówki z napadem epilepsji. Mężczyzna został podłączony do EEG, czyli metody rejestrującej pracę mózgu. Niedługo później u pacjenta doszło do zatrzymania krążenia, co spowodowało jego zgon. Niemniej jednak aparatura, do której 87-latek był podłączony pozwoliła lekarzom inaczej spojrzeć na śmierć i to, jak człowiek ją odczuwa.

Lekarze odkryli, iż chwilę przed oraz po śmierci, zapisy z rejestru EEG były podobne do tych, kiedy człowiek śpi, medytuje lub przypomina sobie wydarzenia, które miały miejsce w przeszłości. Tym samym wywnioskowali, że mężczyzna przed śmiercią był rozluźniony i nie odczuwał niepokoju. Jednak to nie jedyny dowód na to, że nie powinniśmy bać się śmierci.

W 2018 roku londyńscy naukowcy zdecydowali się przeprowadzić kontrowersyjny eksperyment na 13 śmiałkach. Zdrowi ochotnicy otrzymali od nich dożylnie narkotyk DMT (dimetylotryptamina), który miał sprawić, iż doświadczą neurochemicznego doświadczenia śmierci.

Każda z osób następnie opisała, co czuła w momencie kulminacyjnego działania narkotyku. Jak się okazało, wszyscy odczuwali pozytywne emocje. Osobom biorącym udział w eksperymencie towarzyszyło również uczucie przebywania poza swoim ciałem oraz mieli wrażenie, że wchodzą w tunel i widzą oślepiające światło, jednak nie potrafili tego dosadnie wytłumaczyć.

Natomiast naukowcy z innego instytutu w Wielkiej Brytanii są natomiast pewni, że kiedy nadchodzi śmierć, człowiek czuje to już kilka dni wcześniej. Niejednokrotnie słyszano od osób przed śmiercią słowa typu: „nadchodzi mój czas” bądź „idę do nieba". U każdej z takich osób pojawiał się jednak spokój i płytki oddech, który nie był oznaką zdenerwowania.

„Pojawia się świadomość nadchodzącej śmierci, chorzy mówią o Bogu, o swoim lęku. Czasem opowiadają o odwiedzających ich bliskich zmarłych, którzy stają się dla nich realni na równi z żywymi. Jakby w momencie śmierci dwa światy: żywych i umarłych naturalnie się przenikały. W ciągu ostatnich kilku godzin życia człowiek staje się spokojny, poddaje się naturalnemu biegowi rzeczy” - mówił Ksiądz Jan Kaczkowski w swojej książce “Jak umiera ciało człowieka”.

Udostępnij: