Niespodziewana śmierć Krzysztofa Krawczyka w ubiegłym roku zasmuciła nie tylko jego fanów, ale całe społeczeństwo. Wybitny artysta zmarł w wieku 74 lat. Ewa Krawczyk – żona i największa miłość piosenkarza do dziś nie otrząsnęła się po jego śmierci. Kobieta wyznała, że jest pod stałą opieką specjalistów.
Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia 2021 roku. Krótko przed śmiercią wokalista zaraził się koronawirusem i jego stan wymagał hospitalizacji. Gdy wszystko wskazywało na to, sytuacja jest ustabilizowana, wydarzyło się coś, czego nie spodziewał się nikt. Dwa dni po wyjściu ze szpitala przebywając w domu Krawczyk zaczął słabnąć. Stan Krzysztofa nagle się pogarszał i ponownie trafił do placówki medycznej w Łodzi. Niestety lekarzom nie udało się uratować życia 74-latka.
Ewa Krawczyk pod opieką specjalistów
Krzysztof Krawczyk swoją żonę Ewę poznał w latach 80-tych. Chociaż para miała na swoim koncie rozwód, po niedługim czasie ponownie się pobrali. Ewa i Krzysztof przeżyli razem 36 lat jako małżeństwo. Ich wielką miłość przerwała niespodziewana śmierć mężczyzny.
Zobacz także: Żona Krawczyka opowiedziała, co dzieję się nad grobem jej męża.
Ewa Krawczyk w jednym z ostatnich wywiadów przyznała, że wciąż nie może pozbierać się po śmierci Krzysztofa, dlatego musi korzystać z pomocy specjalistów.
Jeszcze nie potrafię się znaleźć. Dopiero raczkuję w taj sytuacji, jest ciężko. Korzystam z pomocy lekarzy specjalistów. Muszę, pomaga
Żona Krawczyka przyznała, że nawet nie pamięta, co działo się w jej życiu po śmierci jej męża. Jak dodała, chociaż jest lepiej, wciąż nie może się otrząsnąć.
Nie poradziłam sobie. Ostatnich trzech miesięcy po jego śmierci w ogóle nie pamiętam. Nie pamiętam, co działo się w moim życiu. Ktoś mi mówi, że byłam tam czy tu – w ogóle tego nie pamiętam. Zresztą dużej poprawy też nie ma. Jest o tyle, że mogę wyjść, porozmawiać, mogę wyjść do ludzi – wyznała
W ubiegły poniedziałek uczestnicy programu "Taniec z Gwiazdami" mieli okazję tańczyć do największych hitów Krzysztofa Krawczyka. Żona artysty była obecna w studio, jednak jak sama przyznała, aby powstrzymać łzy, musiała wziąć tabletkę. Inaczej z pewnością by się rozkleiła.
Do „Tańca z Gwiazdami”, też dostałam zaproszenie pod warunkiem, że nie będę płakać. Uzbroiłam się w cierpliwość, nawet wzięłam tabletkę, żeby się nie rozpłakać, bo nie dałabym rady. Jest ciężko – dodała w rozmowie z serwisem pudelek.pl