Żona Bruce'a Willisa Emma Heming podzieliła się bardzo smutnymi wieściami na temat stanu zdrowia ukochanego. Okazało się, że badania kliniczne nad lekiem, który miał leczyć demencję czołowo-skroniową, zakończyły się fiaskiem. Heming gorzko komentuje brak szans na terapię: "Poczułam się, jakbym dostała pięścią w brzuch".
Bruce Willis w marcu ubiegłego roku poinformował, że kończy swoją aktorską karierę. Decyzja nastąpiła wskutek zdiagnozowania u niego ciężkiej choroby neurologicznej. Rodzina przekazała, że aktor zmaga się z wczesnym etapem demencji oraz afazją, czyli zaburzeniem mowy, powstałym w wyniku uszkodzenia mózgu. Od tego czasu stan zdrowia aktora ulegał pogorszeniu, a on sam wymaga stałej opieki.
Na co choruje Bruce Willis?Jakiś czas temu żona Willisa, Emma Heming, ujawniła, że afazja była jedynie objawem poważniejszej choroby. U Bruce`a zdiagnozowano otępienie czołowo-skroniowe. Na profilu córki Bruce'a Willisa ukazało się oświadczenie rodziny:
Odkąd wiosną 2022 r. ogłosiliśmy, że u Bruce’a zdiagnozowano afazję, jego stan się pogorszył i mamy dokładniejszą diagnozę - otępienie czołowo-skroniowe. Niestety problemy z komunikacją są tylko objawem choroby, z którą zmaga.
To rodzaj demencji, charakteryzujący się problemami z pamięcią, koncentracją i mową oraz występowaniem zmian osobowości i zachowania. Jak się okazuje aktualnie nie ma dobrych metod leczenia tej przypadłości:
Dziś nie ma metod leczenia tej choroby, ale mamy nadzieję, że z czasem się to zmieni.
ZOBACZ TAKŻE: Co oglądać w CZERWCU na Netfliksie?
Choć na razie nie istnieje skuteczny lek na demencję, to nieprzerwanie trwają badania nad innowacyjną terapią, która miałaby pomóc w walce z chorobą. Niedawno zakończyły się testy kliniczne nad lekiem, który miał leczyć otępienie czołowo-skroniowe. Niestety ich wyniki nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
"Poczułam się, jakbym dostała pięścią w brzuch"Emma Heming przekazała smutne wieści na ten temat:
Wczoraj przeczytałam, że firma Wave Life Sciences zakończyła badanie kliniczne, które miało pomóc w leczeniu otępienia czołowo-skroniowego i stwardnienia zanikowego bocznego (ALS). Choć nie miałam nawet pewności, czy by to nam pomogło, poczułam się, jakbym dostała pięścią w brzuch.
Dodała jednak, że wciąż nie tracą nadziei:
Wiem, że muszę dostrzegać pozytywne strony. Oni przynajmniej się starają. (...) Proszę, utrzymujcie tę dynamikę, opierając się na rzetelnej wiedzy i nowych odkryciach i nie rezygnujcie. Nasza rodzina nigdy nie straci wiary i nadziei.