Martyna Wojciechowska, ceniona dziennikarka i podróżniczka, zdobyła serca widzów dzięki swoim programom, a wśród nich popularnej serii "Kobieta na krańcu świata". Choć znamy ją jako silną i odważną osobowość, niedawno udzieliła szczerego wywiadu, w którym opowiedziała o trudnych chwilach, które przeżyła. „Nie widziałam powodu, żeby rano wstać z łóżka. Nie chciałam żyć" – wyznała.
Martyna Wojciechowska od wielu lat prowadzi program "Kobieta na krańcu świata", który odniósł ogromny sukces na antenie TVN, ale jeszcze kilka miesięcy temu tworzyła swój własny kanał na platformie YouTube. W kwietniu tego roku podzieliła się jednak zaskakującą wiadomością - zawiesiła swój kanał, by skupić się na nowym sezonie swojego programu, co z kolei zdecydowanie ucieszyło widzów.
Martyna Wojciechowska powróci na ekrany już 3 września, kiedy to rozpocznie się emisja nowego sezonu "Kobiety na krańcu świata". Przypominamy, że minionej jesieni fani programu nie mogli oglądać odcinków nowej serii. Kolejny sezon wraca po dwuletniej przerwie na ekrany, a odcinki można oglądać w każdą niedzielę o godzinie 11:30.
Wojciechowska wyznaje - „Nie chciałam żyć”
Jednak to nie tylko podróże kształtują życiową historię Wojciechowskiej. W szczerym wywiadzie udzielonym magazynowi "Viva!", Martyna otwarcie opowiedziała o trudnych przeżyciach, które miały kluczowy wpływ na jej życie. W 2004 roku realizując program "Misja Martyna" na Islandii, doświadczyła tragicznego wypadku, w którym zginął jeden z członków ekipy, a ona sama doznała złamania kręgosłupa.
To wydarzenie mocno wstrząsnęło podróżniczką. Wojciechowska przyznała, że w tamtym okresie nie chciała żyć, nie potrafiła się pogodzić z traumą i stratą bliskiej osoby, a dodatkowo zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi.
(…)myślałam, że już nigdy się nie podniosę. Nie mogłam pogodzić się z myślą, że Rafał osierocił trójkę dzieci. Miałam złamany kręgosłup, ale nikomu nie mówiłam, że mam złamaną psychikę. Nie widziałam powodu, żeby rano wstać z łóżka. Nie chciałam żyć – wyznała.
Lekarz poinformował ją, że nie wróci już do pełnej sprawności, co było dla niej kolejnym ciosem.
Któregoś dnia – nadal byłam w fatalnym stanie, na wózku – lekarz powiedział, że nie wrócę już do pełnej sprawności i muszę się nauczyć żyć inaczej. Słyszałam to już jako młoda dziewczyna, kiedy przeszłam dwie ciężkie operacje i chemioterapię, ale wtedy, w sanatorium coś we mnie pękło”
Zobacz także: „Nie podobało mi się to, co widzę" – Wojciechowska gorzko o pierwszych tygodniach po porodzie
Chcieć to móc
Mimo tych trudnych momentów, Martyna Wojciechowska nie poddała się. Pokonała własne lęki i ograniczenia, dążąc do spełnienia swoich marzeń. Niedługo po tragicznym wypadku, zdobyła szczyt Mount Everest, a także zrealizowała projekt "Korona Ziemi", polegający na zdobyciu siedmiu najwyższych szczytów na siedmiu kontynentach.
I tak się stało. A potem dokończyłam projekt ‘Korona Ziemi’, na który składa się siedem najwyższych szczytów na siedmiu kontynentach. To była walka o siebie – dodała w rozmowie z Viva!
Cały wywiad z Martyną Wojciechowską można znaleźć w magazynie "Viva!".