Shannen Doherty od kilku lat uporczywie walczy z nowotworem. Stan aktorki, która zyskała światową sławę, grając w popularnym serialu "Beverly Hills, 90210" jest bardzo poważny, jednak 52-latka nie poddaje się i nie chce wcale umierać. W najnowszym wywiadzie Shannen opowiedziała o swojej sile walki i wyjawiła, że niestety ma przerzuty do kości.
Choroba Shannen Doherty
O tym, że Shannen Doherty ma raka, aktorka dowiedziała się w 2015 roku. Wówczas lekarze zdiagnozowali u niej nowotwór piersi. 45-letnia wówczas gwiazda serialu "Beverly Hills, 90210" postanowiła walczyć i zdecydowała się na leczenie. Lekarze przeprowadzili u niej mastektomię, a dodatkowo aktorka przeszła radio i chemioterapię.
Leczenie przyniosło oczekiwane rezultaty i lekarze stwierdzili u kobiety remisje. Niestety nowotwór powrócił i zaatakował ze wzmożoną siłą z przerzutami do mózgu. Sama aktorka przyznała publicznie, że rak jest już w zaawansowanym czwartym stadium.
Od kiedy choroba aktorki została zdiagnozowana w 2015 roku, Shannen otwarcie dzieli się swoim doświadczeniem z nowotworem. Trudno nie zgodzić się z tym, że Doherty, która aktywnie angażuje się w podnoszenie świadomości na temat raka, dla wielu osób stała się symbolem siły w walce z chorobą.
Chociaż walka z rakiem stanowi trudne wyzwanie, Shannen Doherty regularnie dzieli się swoimi doświadczeniami związanymi z leczeniem i terapią, przy okazji inspirując innych, którzy zmagają się z podobnymi problemami.
Shannen Doherty ma następne przerzuty
Aktorka znana z kultowego serialu "Beverly Hills, 90210" co pewien czas udziela także wywiadów, w których opowiada o swojej walce z nowotworem. Warto dodać, że 52-latka niemal za każdym razem podkreśla, że jest zdeterminowana w walce i nie poddaje się.
Zobacz także: Shannen Doherty walczy o życie: "Postawili na mnie krzyżyk, ale nie jestem gotowa na odejście".
W najnowszym wywiadzie, którego udzieliła Shannen magazynowi "People", aktorka przyznała, że wiele osób sądzi, iż choroba sprawia, że chorzy są "skończeni". Doherty stanowczo temu przeczy, dodając, że osoby zmagające się z takimi problemami doceniają każdy dzień jeszcze bardziej i czerpią z niego pełnymi garściami.
Ludzie myślą, że przez chorobę nie mogę chodzić, jeść czy pracować. Nawet młodszych odsuwa się na bok, jakby byli skończeni. A nie jesteśmy. Mamy inne podejście do życia. Jesteśmy ludźmi, którzy oddają się pracy, czerpią z życia garściami i są gotowi ciągle iść do przodu. Jesteśmy ludźmi, którzy mogą pracować do upadłego, bo doceniamy i jesteśmy wdzięczni za każdą sekundę, godzinę, za każdy dzień, jakie tu spędzamy. Wiem, że zabrzmi to nieco żałośnie i wariacko, ale... jestem teraz bardziej świadoma wszystkiego i czuję się pobłogosławiona - mowiła.
Właśnie w wywiadzie dla magazynu "People" Shannen Doherty przyznała, że lekarze zdiagnozowali u niej przerzuty nowotworu do kości. Mimo kolejnego ciosu nie przestaje żywić nadziei i jest pełna optymizmu.
Nie chcę umierać. Nie mam jeszcze dość życia. Nie mam dość miłości. Nie mam dość tworzenia. Nie mam dość zmieniania rzeczywistości na lepszą. Po prostu nie. Nie skończyłam jeszcze - dodała Shannen